Z wyborem Luiza Eduardo Baptisty na stanowisko prezydenta Flamengo, klub osiągnął już porozumienie z José Boto, który obejmie funkcję dyrektora ds. piłki nożnej. Portugalczyk rozpoczął reorganizację Departamentu Piłki Nożnej, który przejdzie gruntowne zmiany.
Mimo że José Boto wciąż formalnie pracuje dla chorwackiego klubu NK Osijek, to nieformalnie pracuje dla Flamengo już od 15 dni. Bierze udział w negocjacjach z João Paulo Sampaio z sektora młodzieżowego Palmeiras, próbując przekonać go do dołączenia do Rubro-Negro.
Przyszły prezydent Flamengo, Luiz Eduardo Baptista, wybrany w poniedziałek, dał José Boto autonomię w zarządzaniu Departamentem Piłki Nożnej, jednocześnie określając wytyczne, które przedstawiał podczas swojej kampanii. Może to wskazywać na zmianę w polityce transferowej Flamengo.
W ostatnich latach Flamengo koncentrowało się na pozyskiwaniu uznanych zawodników, często grających w Europie, aby stworzyć doświadczony skład gotowy do walki o najwyższe trofea. Rzadko stawiano na rozwój młodych talentów. Z tego powodu klub z Rio de Janeiro inwestował duże kwoty w takich piłkarzy jak Nicolás de la Cruz, Carlos Alcaraz, Éverton Cebolinha czy Luiz Araújo.
Kariera José Boto jako dyrektora sportowego wskazuje jednak na inny kierunek. W wywiadzie dla kanału "Laboratório do Futebol" na YouTube opowiadał o swoim doświadczeniu jako szefa scoutingu w Benfice oraz dyrektora sportowego w Szachtarze Donieck.
Wyjaśnił, że pracując w ligach peryferyjnych Europy, nie mógł pozwolić sobie na pozyskiwanie najlepszych zawodników z europejskiej elity. Dysponując ograniczonym budżetem, skupiał się na graczach z potencjałem, szczególnie poszukując ich na rynku brazylijskim. Następnie rozwijał ich, aby byli gotowi do gry na najwyższym poziomie, co wymagało czasu i cierpliwości.
Aby to osiągnąć, należało wyszukiwać zawodników na wczesnym etapie ich kariery. Zdaniem José Boto większość klubów zna takich młodych zawodników z potencjałem – kluczowe jest jednak to, kto zdecyduje się ich pozyskać i rozwijać.
Podczas swojej kampanii Luiz Eduardo Baptista chwalił przykład Botafogo, które znalazło mniej oczywistych zawodników za niższe kwoty. Warto podkreślić, że Alvinegro byli jednocześnie jednymi z tych, którzy wydali najwięcej w sezonie. Bap uważa, że Flamengo wymaga jedynie kilku korekt w składzie i nie będzie dysponować dużym budżetem na transfery.
Nowe władze Flamengo nie mają jeszcze pełnego obrazu sytuacji finansowej klubu. Według informacji przekazanych przez grupę zwycięską w wyborach, nazwiska spekulowane w mediach nie są obecnie realnymi opcjami.
Na pewno pojawią się ograniczenia budżetowe. Flamengo przewiduje, że na początku roku w klubowej kasie znajdzie się zaledwie 3 miliony reali, a cały roczny budżet na transfery wyniesie około 20 milionów euro. Dodatkowo klub ma znaczne zobowiązania wynikające z wcześniejszych transferów.
Dopiero po dokładnym zapoznaniu się z danymi finansowymi nowe władze będą mogły zdecydować, czy konieczne będzie zrewidowanie budżetu opracowanego przez poprzednią administrację Rodolfo Landima.
- dodał: MentiX
- 12.12.2024; 12:46
- źródło: uol.com.br
- foto: gol.dnevnik.hr
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.