Dla trenera Dorivala Júniora, Flamengo stworzyło nieco więcej okazji do zdobycia bramki niż Corinthians w pierwszym finałowym meczu Copa do Brasil, który odbył się w środę na stadionie Neo Química Arena w São Paulo. Spotkanie zakończyło się jednak bezbramkowym remisem, a triumfatora tegorocznej edycji Copa do Brasil poznamy za tydzień na stadionie Maracanã.
Na pomeczowej konferencji prasowej, szkoleniowiec podkreślił równowagę między zespołami, przeanalizował występ Giorgiana De Arrascaety i podkreślił znaczenie wsparcia kibiców w rewanżu u siebie.
WSPARCIE KIBICÓW W REWANŻU
"Moja wiadomość jest taka: zrobią różnicę jak już wiele razy robili, zwłaszcza w tym meczu z Atlético Mineiro i w innych, w których graliśmy. Kibice robią wrażenie, gdy uczestniczą w taki sposób, w jaki to robią. Nie chcemy niczego innego od tego, co widzieliśmy w większości naszych spotkań. Zwłaszcza w meczach pucharowych, kiedy każdy ruch, każda aktywacja, dodaje siłę naszemu zespołowi. To pokazuje pasję, która istnieje, harmonię i nie mam wątpliwości, że rozegramy świetną grę, aby odwdzięczyć się całemu zaufaniu".
ANALIZA MECZU
"To była wyrównana, nerwowa gra. Ale to był dobrze rozegrany mecz. Obie drużyny szukały bramki. Mieliśmy lepsze momenty. W innych Corinthians było lepsze. Wyrównana gra, może Flamengo miało kilka wyraźniejszych szans. Głównie gra toczyła się w środku, z kombinacjami. Wszystko jest otwarte. Będziemy potrzebować więcej, żeby znaleźć wynik i rozegrać mecz, który da nam szansę na dążenie do zwycięstwa".
WSPARCIE DLA ARTURO VIDALA PO ŚMIERCI OJCA
"To moment, w którym tylko zawodnik może decydować. Wolał zostać, oczywiście czuł bardzo dużo, jak wszyscy do niego czujemy. Szanujemy decyzję. Był stanowczy, kiedy podjął decyzję. Nie mieliśmy żadnych kłótni. Jest wspaniałym człowiekiem dla nas wszystkich, co sprawia, że coraz bardziej go szanujemy za jego postawę. Za męskość i godność nawet w bardzo trudnym momencie. Pomyślał o wszystkich, o grupie, wiedząc, że może nawet nie będzie mógł przyjechać, aby być na pogrzebie. To trudna sytuacja, to skomplikowane. Aby dojść do jakichkolwiek wniosków, musieliśmy go o wiele bardziej wysłuchać niż sugerować. Mimo że kazaliśmy mu jechać do Chile, postanowił zostać".
CZY ARRASCAETA BYŁ BARDZO ZABLOKOWANY?
"Nie wiem czy to wszystko. To, z czym mieliśmy trochę trudności, to atak z głębi. A kiedy tak się dzieje, kiedy grasz tylko od tyłu, masz problemy. A nasz zespół wie, jak atakować przestrzenie jak nikt inny. A gdyby tak się stało, kiedy Arrascaeta miał piłkę, znalazłby kogoś, kto mógłby przeniknąć. Nie mając, musieliśmy grać o wiele więcej podając piłkę przed pole przeciwnika niż jakakolwiek inna sytuacja. Myślę, że ogólnie zagraliśmy świetną grę. Był to mecz, który wymagał bardzo dużej koncentracji, w której każda porażka, każda pomyłka mogła być zgubna. A może obie drużyny nie wyeksponowały się tak bardzo, bo mamy jeszcze 90 minut gry na równych warunkach, w których wszystko może się zdarzyć".
CZY FLAMENGO JEST FAWORYTEM NA MARACANIE?
"Słuchaj, to klasyka brazylijskiego futbolu, to dwie świetne drużyny. Obie awansowały tutaj nie przez przypadek. Szczerze mówiąc, nie mam faworyta. Nie ma tu sensu szukać zróżnicowanej kondycji, musimy grać bardzo ostrożnie. Corinthians naturalnie zagra na Maracanie w inny rodzaj gry, ale nie przestanie być niebezpieczną, stałą, regularną drużyną, jak to miało miejsce w ostatnich występach, zwłaszcza grając tutaj. Od naszego ostatniego spotkania bardzo się rozwinęli. To zespół, który bardzo się rozwinął. Będziemy musieli grać dużo więcej, tak jak oni, jeśli chcemy szukać wyniku. Spodziewam się jeszcze lepszej gry niż pierwsza, naturalnie rozumiejąc, że po tak długim oczekiwaniu będzie nerwowość, naturalny niepokój. Dojście do decydujących meczów zajęło dużo czasu, co w naturalny sposób generuje inny stan u każdego zawodnika".
ŻÓŁTA KARTKA DLA JOÃO GOMESA
"Myślę, że uszanuję opinię João (w mediach społecznościowych). Rozumiem sposób, w jaki mówił. Myślę, że sędzia był zbyt surowy, zdarzały się inne sytuacje, nawet zabili nasz bardzo wyraźny kontratak i wtedy nie pokazywał kartek. Ale mówiąc o sędziowaniu... jednego dnia jesteś faworyzowany, następnego jesteś krzywdzony. Miały miejsce inne faule, które być może zasługiwały na większe karanie, które nie zostało zastosowane. Niestety straciliśmy zawodnika, który jest bardzo ważny w kontekście, fundamentalnym dla naszego odbioru, będzie wykluczony z finału Copa do Brasil. Szkoda, że tak się stało. Sędzia wie, że popełnił błąd. Ponieważ wszyscy tam zareagowali w określony sposób, a kiedy to się stało, to dlatego, że był błąd. Niestety nie ma odwrotu".
DOWÓD ZAUFANIA DO RODINEIA
"(Corinthians) nie zaatakował, ponieważ był bardzo dobrze ustawiony. To jest punkt, drugi punkt, w którym naprawdę miałem wątpliwości między nim a Matheuzinho i to było do wczoraj. Zdefiniowałem to przez historię startera, przez gry, w które grał, nie przez ostatnie, ale bardziej przez historię, którą przedstawił od mojego przybycia i musiałem to uszanować. Myślę, że to dowód na pewność siebie zawodnika ze względu na wszystko, co do tej pory zrobił. Nie mogłem odwrócić się od zawodnika, który był dla nas ważny głównie w obu rozgrywkach. To było bardziej w tym sensie. Wie, że mam do niego zaufanie, wie, że może pokazać więcej niż to, co wydarzyło się dziś wieczorem. Spokojnie, zachowuje równowagę, aby mógł wznowić ten moment, który miał przed kilkoma tygodniami".
CZEGO ZABRAKŁO FLAMENGO?
"Mieliśmy wspaniałe chwile z piłką, odnajdując i przełamując pierwszą linię odbioru Corinthians w większości zagrań. To zespół, który wierzy w swój potencjał, mieliśmy dobre akcje z boku. Dla mnie brakowało ostatniego momentu, infiltracji, penetracji, ataku na ostatnią linię rywala. Gdyby tak się stało, nie mam wątpliwości, że stworzylibyśmy znacznie więcej. Ale tak się nie stało, mieliśmy więcej trudności, ale mimo to podawaliśmy piłkę cierpliwie, bezpiecznie, z równowagą, szukając najlepszego możliwego momentu z infiltracjami. Obrona Corinthians była również solidna, bardzo dobrze zwarta i zamknięta od wewnątrz. Dało nam to możliwość ataku z boków boiska, choć było to niewiele ze względu na kilka ataków, jakie mieliśmy na ostatniej linii przeciwnika".
POCHWAŁA DLA SĘDZIEGO
"Sędzia był dobry, ale moim zdaniem był zbyt surowy w sytuacji z João. Nie powinien pokazywać kartki dla João, wykluczył zawodnika z bardzo ważnego meczu. W ciągu dwóch chwil nie pokazał kartki dla graczy Corinthians. To wszystko, kropka. Nie było to złe sędziowanie, wręcz przeciwnie. To było bezpieczne sędziowanie, przekazał bezpieczeństwo obu drużynom. Myślę, że rzut karny też jest bardzo dyskusyjny, nie widzę tego w ten sposób. Myślę, że tam była bardzo szybka sytuacja, zawodnik czasami nie reaguje, bo wykonuje naturalny, spontaniczny ruch. Nie wykonał żadnego ruchu, utrudniając przejście piłki. Uważam, że to był bardzo dobry i bezpieczny sędzia, godny ważnego meczu. Tylko niepotrzebnie pokazał tę kartkę, która usuwa bardzo ważnego gracza z finałowego meczu".
Przed przyszłotygodniowym rewanżem Copa do Brasil, Flamengo wraca na boisko w sobotę, kiedy zmierzy się z Atlético Mineiro na stadionie Maracanã w 32. kolejce Campeonato Brasileiro.
- dodał: MentiX
- 13.10.2022; 07:07
- źródło: globoesporte.com
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.