Dzień 15 listopada ma być wyjątkowy. Zarząd Flamengo stara się, aby 127. rocznica powstania klubu była historyczna. Właśnie w tym dniu, Rubro-Negro chcą ogłosić budowę największego stadionu nie tylko w Brazylii, ale i w Ameryce Południowej. Pojemność obiektu ma wynosić ponad 100 tys. widzów.
Śmiałym planem prezydenta Flamengo, Rodolfo Landima jest przekształcenie klubu w jeden z największych na świecie, wykorzystując kibiców jako największą finansową broń.
Umowa z Caixa Econômica Federal obejmuje zakup ziemi o powierzchni 116 tys. metrów kwadratowych, która znajduje się w rejonie Gasómetro, pomiędzy Maracaną, São Januário i Rodoviária. Działka należy do Caixa i zostanie sprzedana klubowi.
Oprócz stadionu, Rodolfo Landim dał już jasno do zrozumienia, że powstanie centrum handlowe. Projekt nosi nazwę "Miasteczko Flamengo". Inspiracją jest to, co zrobiła Borussia Dortmund.
Sam prezydent Brazylii, Jair Bolsonaro zapowiedział, że pomoże w budowie własnego stadionu Flamengo.
"Flamengo chce żeby stadion nosił swoją nazwę. Caixa studiuje przeniesienie tego terenu dla Flamengo. To będzie trochę kosztować dla Flamengo. Prowadzone są negocjacje. Armia może współpracować z terenem. Nie będą tam rozgrywane tylko mecze piłki nożnej. Na pewno będzie to centrum handlowe Flamengo". - powiedział niedawno prezydent, który wspomniał o armii, ponieważ obok terenu, na którym Flamengo zbuduje swój stadion znajdują się koszary. Ruch w dni meczowe mógł zakłócić rutynę koszarową. Ale "problem został już rozwiązany".
Plan Rodolfo Landima, aby Flamengo spłaciło pożyczkę, która może być miliardowa, jest powiązany z utworzeniem Liga dos Clubes Brasileiros. Dzięki temu Rubro-Negro mogliby spłacić pożyczkę z pieniędzy uzyskanych za prawa transmisji swoich meczów.
Jednak największą śmiałością jest spełnienie starego marzenia Rodolfo Landima, aby zapłacić za stadion poprzez wprowadzenie akcji klubu na Giełdę Papierów Wartościowych. Co może i powinien odbyć się za pośrednictwem Banco de Brasília, głównego sponsora klubu.
Pewność, co do budowy nowego stadionu jest taka, że wiceprezydent ds. piłki nożnej Marcos Braz już ostrzegł: "Maracanã zostanie na mecze z małymi klubami".p
Opócz odwiecznego marzenia o własnym stadionie dla "największych kibiców w Brazylii", pielęgnowanego przez dziesięciolecia, do pospiesznych poszukiwań początku budowy przyczyniły się problemy z administracją Maracany.
Władze Flamengo są bardzo niezadowolone z tego, że sądy wydają zgodę Vasco na grę na stadionie, dlatego chcą zbudować swój, aby w końcu się uniezależnić. Optymistyczna prognoza jest taka, że arena Rubro-Nwgro będzie gotowa za dwa, trzy lata.
Kierownictwo Flamengo wierzy, że dzięki zbudowaniu własnego stadionu może nawet podwoić swoje przychody w sezonie. Klub powinien być jedynym brazylijskim klubem, który zarobi ponad 1 miliard reali w 2022 roku, chociaż nie ma własnego stadionu. Zamierza się zacząć zarabiać jeszcze zanim obiekt będzie gotowy dzięki sprzedaży praw do nazwy. Dodatkowo, stadion ma być będzie gotowy na organizację najnowocześniejszych widowisk na świecie.
Rubro-Negro gwarantują, że budowa własnego stadionu nie wpłynie na finanse klubu, nie mówiąc już o zmniejszeniu potencjału technicznego zespołu. Wręcz przeciwnie, nadal będą pozyskiwani zawodnicy, którzy będą podnosić jakość i pomogą w walce o trofea.
Entuzjazm zarządu Flamengo jest ogromny, aby zdominować futbol południowoamerykański. Z największą bazą kibiców w Brazylii jako atutem i wsparciem ze strony władz federalnych, stanowych i miejskich, aby mieć największy stadion na kontynencie.
- dodał: MentiX
- 18.09.2022; 10:38
- źródło: flaresenha.com
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.