Trudno mówić o meczu rozstrzygniętym przez indywidualny błąd.
Andreas Pereira odegrał decydującą rolę w tytule Copa Libertadores zdobytym przez Palmeiras i on o tym wie - tak bardzo, że przeprosił pośród niekończących się łez w sobotni wieczór. Ale sprawiedliwość zwycięstwa Verdão idzie dalej i obejmuje czynnik, który powtarza finał w Limie w 2019 roku: rywalizował bardziej niż Flamengo.
Czy to ze względu na techniczną samowystarczalność, czy też ze względu na charakterystykę gry, Flamengo zachowywał się przez większą część 120 minut tak, jakby grał zwykły mecz w Brasileirão. Nic dziwnego, kiedy zdał sobie sprawę, że przegrywa już 0:1.
Podobnie jak w Peru, kiedy liczyli na predestynowanego Gabigola, który odwróci grę, w której miał mało produkcji, Flamengo wydawał się słabszy w rozłamie i potrzebował więcej siły do gry. Wrażenie było takie, że gracze Palmeiras zawsze mieli więcej swobody i przestrzeni do budowania.
Finał Copa Libertadores to typowy przypadek, w którym liczby mówią niewiele o grze. Flamengo miał więcej posiadania piłki (64% x 36%), więcej strzałów (19 x 10), ale Wéverton praktycznie nie miał co do roboty. Do tego stopnia, że Palmeiras strzelił w kierunku bramki sześć razy, a Rubro-Negro tylko dwa razy.
Banał wskazuje, że w 90-minutowym finale szczegóły robią różnicę, a detalem na stadionie Centenário był Flamengo, który wszedł na boisko, aby poczuć grę i Palmeiras, który pochłonął atmosferę finału przed rozpoczęciem. Drużyna Abla Ferreiry była już silniejsza w odbiorze i wiedziała, co zrobić, gdy Gustavo Gomez podał do Mayke'a, który zagrał do Raphael Veigi, który otworzył wynik finału.
Ta akcja pokazała już błędy Flamengo i to, że Filipe Luís nie jest w 100% formie. Lewy obrońca był praktycznie niewidoczny w akcji, w której Mayke wyprzedza Bruno Henrique i zalicza asystę. Przy wyniku 1:0 gra była marzeniem Palmeiras.
Dobra praca, zielonej drużyny, która przeszła do gry piątką obrońców, aby zamknąć przestrzenie dla Flamengo, który miał wielu graczy znacznie poniżej oczekiwań. Éverton Ribeiro, Bruno Henrique i Giorgian De Arrascaeta niewiele zrobili, aby przełamać obronę rywala, a znalezienie wolnych miejsc zależało od Davida Luiza i Andreasa Pereiry.
Decydujący błąd defensywnego pomocnika staje się jeszcze bardziej okrutny właśnie z tego powodu. Przez regulaminowe 90 minut finału, Andreas był najlepszym graczem Rubro-Negro. Brał na siebie odpowiedzialność i próbował coś stworzyć.
Wejście Michaela w miejsce Évertona Ribeiro w drugiej połowie było nawet oczywiste, aby otworzyć drużynę, która nalegała na grę od środka. Z kolei zdolność twórcza pozostawała niska, dopóki Gabriel Barbosa nie opuścił pola karnego, aby zagrać z Arrascaetą i doprowadził do wyrównania. Wtedy Flamengo zbliżył się do wygranej.
W końcówce Michael miał piłkę meczową, otrzymał czyste podanie, wbiegł w pole karne i oddał strzał, ale nie trafił w bramkę. Wahaję się prawie tak samo jak kilka minut później Andreasa, ale teraz ledwo pamiętane.
Z Kenedym w miejsce Bruno Henrique, Flamengo próbował złapać oddech, ale nie miał nawet czasu na naprawę zespołu. Zaciemnienie Andreasa sprawiło, że Deyverson stał się bohaterem, a Ameryka Południowa jest w kolorze zielonym.
2:1 dla Palmeiras spadło na drużynę Flamengo jako ostatni akt. Mimo że do końca pozostało ponad 20 minut, drużyna straciła siły, trybuny też, a drużyna została bez trzeciego w swojej historii tytułu.
Wygrała drużyna, która bardziej rywalizowała i popełniła mniej błędów. Oto wskazówka dla Rubro-Negro na przyszły rok, kiedy znów będą walczyć o miejsce w finale w Guayaquil.
- dodał: MentiX
- 28.11.2021; 10:23
- źródło: globoesporte.com
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.