Scenariusz sobotniego zwycięstwa 4:1 nad Atlético Goianiense na stadionie Maracanã był idealny dla Flamengo. Wygrana zbudowana po 20 minutach gry, z odpoczywającymi zawodnikami pierwszego składu i czwartym z rzędu triumfem w Campeonato Brasileiro, co pozwoliło Palmeiras na powiększenie przewagi.
Podobnie jak w poprzednich meczach, podobnie jak w pojedynkach z Coritibą i Juventude, podopieczni Dorivala Júniora wystartowali w miażdżący sposób, po kolei stwarzali okazje i zbudowali wysokie prowadzenie w pierwszej połowie.
Był to pierwszy występ Évertona Cebolinhi i Arturo Vidala w pierwszej jedenastce. Choć Chilijczyk spisał się bardzo dobrze, to trzeba powiedzieć, że głównym zawodnikiem odpowiedzialnym za występ zespołu był zaledwie 18-letni Victor Hugo. Uczestniczył w każdym golu.
Ofensywny pomocnik wykonywał świetne indywidualne zagrania, rozdawał celne podania i był decydujący. W pierwszym golu asystował przy trafieniu Lázaro. W drugim, minutę później, zagrał do Vidala, który był kelnerem przy golu Marinho.
W trzecim rozpoczął akcję w środku pola i zagrał dobrze do Marinho, który wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Arturo Vidal. Najlepsze pozostawił na koniec. Victor Hugo otrzymał długie podanie od Ayrtona Lucasa i podcinką pokonał wychodzącego bramkarza, aby doprowadzić do rezultatu 4:0.
"Zagrał świetne zawody, na bardzo wysokim poziomie, we wszystkich aspektach. Bo ludzie czasem dużo patrzą na bramkę, na podanie, na asystę. Indywidualna gra, zawód, ale rola, którą spełnia, którą pełni i którą rozwija, ma wielką wagę". - chwalił młodego zawodnika trener Dorival Júnior.
W drugiej połowie, Flamengo nieco zwolniło i straciło kilka szans na strzelenie kolejnych goli, zwłaszcza z Vitinho, jeden z tych graczy, których trener Dorival Júnior wprowadził do zespołu po przerwie, obok Gabriela Barbosy, Thiago Maii, Rodineiego i Évertona Ribeiro.
VIDAL POKAZUJE SWOJĄ KLASĘ
Arturo Vidal po raz kolejny pokazał, że potrafi być bardzo użyteczny i że wkrótce powinien wywalczyć sobie miejsce w pierwszym zespole. Chilijczyk był stanowczy w odbiorze i wykazał się wyrafinowaną techniką rozprowadzania podań i znajdowania dobrych rozwiązań przy wyprowadzaniu piłki.
Kolejnym graczem, który zaliczył swoją pierwszą grę jako starter był Éverton Cebolinha. Choć nie błyszczał, wykazywał ewolucję. Jeśli drybling nadal nie wychodzi tak łatwo, napastnikowi udało się stworzyć bardziej niebezpieczne zagrania, takie jak dośrodkowanie na głowę Lázaro, który nie trafił do bramki w końcówce.
Flamengo opuściło stadion Maracanã z całkowicie pozytywnym bilansem: Arturo Vidal był coraz bardziej spokojny; Victor Hugo na innym poziomie; wypoczęci kluczowi zawodnicy (i bez nowych kontuzji); czwarte zwycięstwo z rzędu i drużyna z dużą dozą pewności siebie przed główną grą sezonu, czyli wtorkowym pojedynkiem z Corinthians w ćwierćfinale Copa Libertadores.
- dodał: MentiX
- 31.07.2022; 10:54
- źródło: globoesporte.com
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Czerwiec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Sierpień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Wrzesień 2025.