Flamengo wreszcie zagrało dobrze w rundzie rewanżowej, ale w 26. kolejce Campeonato Brasileiro zobaczyło, jak Botafogo powiększyło swoją przewagę. Rubro-Negro dominowali w niedzielnym klasyku z Vasco, ale remis 1:1 zwiększył różnicę punktową do lidera na osiem punktów.
Słaby wynik w klasyku to kolejna przeszkoda w trudnej dotychczas rundzie rewanżowej Flamengo w Brasileirão. Podopieczni trenera Tite zdobyli zaledwie osiem punktów na 21 możliwych - 38% skuteczności.
Rubro-Negro zajmują 13. miejsce w rundzie rewanżowej, której liderem jest Fortaleza z 16 punktami. Botafogo i Palmeiras, które również wyprzedzają Flamengo, zdobyły odpowiednio 13 i 14 punktów.
W rundzie rewanżowej Flamengo przegrało więcej meczów, niż wygrało: trzy porażki i dwa zwycięstwa. Zespół zremisował również dwa razy u siebie, przeciwko Palmeiras i Vasco, oba wynikiem 1:1. W sześciu meczach, w których tracili bramki, Rubro-Negro zawsze pozwalali rywalom strzelić gole po dośrodkowaniach.
POCZĄTKOWA NADZIEJA, SŁABE WYSTĘPY I UJEMNY BILANS BRAMKOWY
Ciekawostką jest, że zespół rozpoczął rundę rewanżową, dając kibicom nadzieję, wygrywając 2:0 z Atlético Goianiense. Nie był to efektowny występ, ale wystarczający, aby umieścić Flamengo na szczycie tabeli. W tamtym momencie Rubro-Negro mieli 40 punktów i lepszy bilans niż Botafogo, mając jeden mecz mniej.
Sześć kolejek później sytuacja zmieniła się diametralnie, a Botafogo ma przewagę ośmiu punktów, nadal z jednym meczem więcej i znacznie lepszym bilansem bramkowym (20 do 11). Co ciekawe, bilans bramkowy Flamengo w rundzie rewanżowej jest ujemny. Podopieczni trenera Tite strzelili osiem goli, a stracili dziesięć w siedmiu meczach.
W drugim spotkaniu rundy rewanżowej Rubro-Negro wystawili rezerwowy skład na Morumbi i zagrali bardzo słabo, przegrywając 0:1 z São Paulo. Jonathan Calleri zdobył jedyną bramkę w meczu, strzelając głową. W następnym spotkaniu zespół Tite prowadził 1:0 z Palmeiras aż do ostatnich minut, grając solidnie, ale ponownie został ukarany w grze powietrznej i stracił wyrównującego gola.
Najgorszy występ drugiej połowy sezonu miał miejsce w klasyku z Botafogo. Flamengo straciło gola na początku meczu - ponownie po strzale głową - i uniknęło historycznej porażki. Przegrana 1:4, w meczu, w którym rywal stworzył mnóstwo okazji i zmarnował rzut karny, była najniższym wymiarem kary.
W 24. kolejce Flamengo zagrało intensywnie i wygrało 2:1 z Red Bull Bragantino w ponownym debiucie Michaela, który otworzył wynik. Rubro-Negro stracili wyrównującego gola po błędzie indywidualnym Allana w grze powietrznej, ale zdołało wygrać po dziwacznym golu samobójczym Raula, byłego zawodnika Vasco, po akcji Luiza Araújo.
W następnym spotkaniu Rubro-Negro zagrali ponownie bardzo słabo i w żadnym momencie nie sprawili wrażenia, że mogą wygrać z Corinthians. Przegrana 1:2 z zespołem o niższych umiejętnościach technicznych była jak kubeł zimnej wody w walce o tytuł.
W niedzielę, przeciwko Vasco, Flamengo znowu zagrało dobrze i przez cały mecz naciskało rywala na jego połowie. Problem w tym, że w końcówce, po serii błędnych decyzji, Philippe Coutinho doprowadził do remisu. Mimo nadziei przyniesionej przez dobre występy Alexa Sandro i Gonzalo Platy, wynik ten oddalił Rubro-Negro od walki o tytuł, którego nie zdobyli od 2020 roku.
- dodał: MentiX
- 16.09.2024; 20:36
- źródło: globoesporte.com
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.