Gdyby Gabriel Barbosa strzelił gola w 90. minucie, nie byłoby rzutów karnych, które zapewniły Flamengo triumf w Copa do Brasil na stadionie Maracanã, po remisie 1:1 z Corinthians w normalnym czasie gry.
Ale napastnik miał na sobie duży ciężar odpowiedzialności już w serii jedenastek, gdyż od jego strzału zależało, czy Rubro-Negro pozostaną przy życiu w konkursie, czy też nie. Reakcja idola kibiców klubu z Rio de Janeiro, gdy zobaczył, jak piłka wbija się w siatkę, rozpaliła fanów.
"Wygląda na to, że te decydujące momenty mnie prześladują. Dzięki Bogu udało mi się wykorzystać ostatni rzut karny. Myślę, że to był decydujący karny. Wiedziałem, że jeśli Yuri (Alberto) nie strzeli, będę musiał decydować, a jeśli strzeli, będę musiał utrzymać nas przy życiu. Udało mi się zrobić wielkie uderzenie przeciwko bramkarzowi, który się w tym specjalizuje. Dziś udało mi się wezwać kibiców i stworzyć potrzebną nam atmosferę. Czułem, że potrzebujemy tej, pozytywnej "wibracji", dobrej energii. Maracanã była trochę spięta, ale myślę, że to też jest normalne. I udało mi się wezwać kibiców, myślę, że to było ważne" - powiedział Gabriel Barbosa.
Teraz trzykrotny zdobywca Campeonato Carioca, dwukrotny Campeonato Brasileiro i Supercopa do Brasil oraz mistrz Copa Libertadores, Recopa Sudamericana i Copa do Brasil, Gabigol żartował:
"Presja? Nie, uspokój się. Byłem uzależniony od zdobycia Copa do Brasil, potrzebowałem tego do ukończenia albumu, teraz album jest kompletnie gotowy, teraz to tylko powtarzająca się naklejka (śmiech). Zasłużyliśmy na to, myślę, że byliśmy lepsi w obu meczach. Udało nam się wrócić w rzutach karnych, co jest rzadkością, a teraz pora skupić się na Libertadores". - dodał.
Teraz jedyne trofeum, które pozostało do zdobycia "Pokoleniu Gabigola" to Klubowe Mistrzostwo Świata.
"Spokojnie (śmiech). Teraz czas świętować to trofeum, uważam, że to była świetna gra, zostaliśmy mistrzami przeciwko świetnej drużynie, teraz czas świętować i skupić się na Libertadores". - zakończył.
Przed opuszczeniem stadionu Maracanã, Gabriel Barbosa rozmawiał przez wideorozmowę z Zico, największym idolem w historii Flamengo. Napastnik zadzwonił do Galinho, aby przyjechał do Guayaquil, gdzie w dniu 29 listopada odbędzie się finał Copa Libertadores przeciwko Athletico Paranaense.
- dodał: MentiX
- 20.10.2022; 08:37
- źródło: globoesporte.com
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.