Poważna kontuzja Pedro, który doznał zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana, była niepowetowaną stratą dla Flamengo na dalszą częśc 2024 roku, ale mogła stanowić szansę na powrót do wyjściowego składu Gabriela Barbosy, idola klubu, mimo że od zeszłego roku przechodził trudny okres. Jednak w praktyce Gabigol znalazł się na końcu kolejki środkowych napastników Rubro-Negro w ostatnich miesiącach obowiązywania swojego kontraktu.
Kiedy Flamengo zdecydowało, że nie sprowadzi żadnego zastępcy Pedro, zarząd klubu wyraźnie zaznaczył, że ufa trzem napastnikom w kadrze, mimo że alternatywa z Bruno Henrique wiązała się z przesunięciem skrzydłowego na pozycję środkowego napastnika, oraz przypomniano osiągnięcia Gabriela Barbosy.
"Mamy jeszcze trzech środkowych napastników w zespole: Carlinhosa, Gabigola i samego Bruno Henrique. To nie znaczy, że gdy dowiedzieliśmy się o kontuzji Pedro, nie zwróciliśmy na to uwagi. Zaczęliśmy rozmawiać o możliwości i potrzebie sprowadzenia innego zawodnika. Strata jest nieodwracalna w pierwszej chwili, był podstawowym zawodnikiem na tej pozycji, ale ufamy tym, którzy są tutaj. Zawsze ufaliśmy. Gabigol w trzech finałach Libertadores strzelił bramki, dając nam dwa tytuły, oczywiście z pomocą kolegów z drużyny. Ale mamy pełne zaufanie zarówno do Gabigola, jak i innych." - powiedział wiceprezydent ds. piłki nożnej Flamengo, Marcos Braz, na konferencji prasowej w dniu 5 września.
Jednak w dwóch pierwszych meczach po kontuzji Pedro to Bruno Henrique został wybrany do gry jako środkowy napastnik. A w pierwszym spotkaniu, w którym wszyscy trzej napastnicy byli dostępni (Carlinhos nie został zgłoszony do Copa do Brasil), to właśnie były zawodnik Nova Iguaçu wszedł na boisko przed Gabrielem Barbosą. Zapytany o swój wybór na konferencji prasowej, Tite wspomniał o treningach, uzasadniając swoją decyzję.
"Treningi, mecze, konkretne sytuacje. Carlinhos odegrał kluczową rolę w meczu przeciwko Bolívarowi, przeciwko Atlético Mineiro, kiedy strzelił gola, oraz w spotkaniu przeciwko Vitórii. Dlatego podjąłem taką decyzję. Dodatkowo Bruno Henrique był decydujący w meczu z Bahíą, strzelając gola. Z kolei Carlinhos, gdy był na boisku, również przyczynił się do zdobycia bramki. To, jak Carlinhos prezentował się w poprzednich meczach, skłoniło mnie do tej decyzji." - powiedział Tite po niedzielnym zremisowanym 1:1 klasyku z Vasco.
Gabigol wszedł na boisko w 70. minucie meczu z Bahią w Copa do Brasil oraz w 82. minucie przeciwko Vasco w Campeonato Brasileiro (w obu przypadkach, gdy Flamengo prowadziło 1:0). W sumie rozegrał 38 minut, co stanowi mniej niż 1/4 z 195 minut rozegranych przez Rubro-Negro od czasu kontuzji Pedro. A jeśli w starciu z Bahíą usprawiedliwieniem była kontuzja, to teraz stało się jasne, że znalazł się na końcu hierarchii napastników. Nawet przed klasykiem, gdy Bruno Henrique nie trenował w przeddzień spotkania, to Carlinhos został wyznaczony do gry w pierwszym składzie.
RÓŻNE POZYCJE NA BOISKU
Co ciekawe, w tych dwóch spotkaniach Gabriel Barbosa wszedł na boisko za Giorgiana de Arrascaetę, a nie za środkowego napastnika. Przeciwko Bahii grał daleko od bramki i dopiero po zejściu Bruno Henrique w 88. minucie stał się środkowym napastnikiem. Natomiast w klasyku z Vasco wszedł jako środkowy napastnik, z Carlinhosem grającym bardziej z głębi pola.
Sztab szkoleniowy Tite widzi najlepsze dopasowanie Gabigola na dwóch pozycjach: jako środkowego napastnika z rozgrywającym za plecami, np. Giorgianem de Arrascaetą lub Carlosem Alcarazem; albo w duecie napastników, gdzie Gabigol atakuje głębię, mając dwóch skrzydłowych i dwóch defensywnych pomocników wspierających (podobnie jak w formacji stosowanej przez Dorivala Júniora w 2022 roku). Jednak napastnik został pominięty w ostatnich wyborach.
POŻEGNALNA ATMOSFERA BLISKO 300 MECZÓW
Najdłużej grający zawodnik w obecnej kadrze, Gabriel Barbosa, jest o cztery mecze od rozegrania 300 spotkań w koszulce Flamengo. Jednak wygląda na to, że ten wynik nie będzie dla niego zbyt radosny.
Osoby z bliskiego otoczenia Gabigola zapewniają, że napastnik był zmotywowany możliwością częstszej gry pod koniec sezonu, ale ostatnio trzyma się bardziej na uboczu w klubie i nie zareagował na nieliczne ostatnie szanse na grę.
Wewnątrz klubu są osoby, które uważają, że napastnik pogodził się już z tym, że odejdzie w grudniu. Zarząd natomiast zmienił ton w kwestii jego kontraktu. Podczas gdy wcześniej podkreślano, że w odpowiednim momencie zostaną podjęte rozmowy, Marcos Braz publicznie przyznał, że Gabigol prawdopodobnie opuści Flamengo w 2025 roku.
"Przedłużenia i renegocjacje kontraktów odbywają się systematycznie w Flamengo. Musimy promować zawodników z sektora młodzieżowego i dokonywać pewnych korekt. Robimy to stale. Oczywiście w odpowiednim momencie może pojawić się możliwość rozmów na temat przedłużenia umowy. W obecnej sytuacji nie jest to niemożliwe, ale niestety mało prawdopodobne." - powiedział Marcos Braz po zwycięstwie nad Bahią w zeszłym tygodniu.
W 296 meczach we Flamengo, Gabigol strzelił 157 goli, zanotował 44 asysty i zdobył 12 tytułów: cztery Campeonato Carioca, dwa Copa Libertadores, dwa Campeonato Brasileiro, dwa Supercopa do Brasil, jedno Copa do Brasil i jedno Recopa Sudamericana.
- dodał: MentiX
- 17.09.2024; 11:24
- źródło: globoesporte.com
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.