Powrót do gry w Copa Libertadores był dla Flamengo najgorszy w możliwy sposób. W czwartkowy wieczór zespół prowadzony przez trenera Domèneca Torrenta zanotował fatalny występ i przegrał aż 0:5 z Independiente del Valle. Dla Maurício Isli, dla którego był to debiut w najważniejszych klubowych rozgrywkach na kontynencie, wynik jest wstydem.
Dla prawego obrońcy ekwadorski zespół rozegrał świetne spotkanie, a na końcowy wynik wpływ miała także część fizyczna Rubro-Negro, którzy musieli grać w Quito, które leży 2800 metrów nad poziomem morza.
"Nie byliśmy w stanie zrobić tego, co chcieliśmy, zaproponować naszą grę przeciwko rywalowi, który zagrał bardzo dobrze wykorzystując całą swoją bronią. Dla nas zawsze jest wstyd przegrać takim wynikiem. Nie wierzę, że problemem była część emocjonalna. Większość goli straciliśmy po strzałach z dystansu. Tutaj piłka leci szybciej. Ale staraliśmy się jak najlepiej. Byliśmy trochę zmęczeni, bo gra w Ekwadorze jest trudna. Ale nie mogliśmy robić tego, co chcieliśmy." - powiedział Chilijczyk.
Flamengo kolejny mecz w Copa Libertadore również rozegra w Ekwadorze, ponieważ we wtorek z Barceloną w Guayaquil. Przynajmniej tym razem gra na wysokości nie będzie już problemem dla zespołu Dome.
- dodał: MentiX
- 18.09.2020; 07:57
- źródło: globoesporte.com
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.