"Pierwsza połowa" finału Copa do Brasil zakończyła się bez bramek. Corinthians i Flamengo bezbramkowo zremisowały w środowy wieczór na stadionie Neo Química Arena w pierwszym finałowym spotkaniu krajowego pucharu. Pojedynek był nerwowy, z kilkoma szansami dla obu stron, co pozostawia wszystko otwarte w rewanżu, który odbędzie się w przyszłą środę na stadionie Maracanã, kiedy poznamy triumfatora tej edycji Copa do Brasil. Po stronie Timão, Yuri Alberto miał dwie świetne okazje - podopieczni Vítora Pereiry domagali się rzutu karnego po dotknięciu piłki ręką przez Léo Pereirę w drugiej połowie. Dla Rubro-Negro, Gabigol prawie otworzył finał wpisując się na listę strzelców jeszcze przed pierwszą minutą - później największą szansę dał strzał z dystansu Davida Luiza, który trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Cássio.
W przypadku każdego remisu w przyszłotygodniowym rewanżu na stadionie Maracanã, o tytule decydować będą rzuty karne. Jeśli w regulaminowym czasie będzie zwycięzca, zdobędzie tegoroczne Copa do Brasil.
Flamengo miało pierwszą dużą szansę w meczu jeszcze przed pierwszą minutą, gdy Gabigol otrzymał podanie z prawej strony i oddał minimalnie niecelny strzał na bramkę Cássio. Potem jednak mecz przypominał raczej typowy finał: napięty, schematyczny, z dużą ilością wymian podań - podopieczni trenera Dorivala Júniora w pewnym momencie przekroczyli nawet 70% posiadania piłki, ale mieli tylko dwie inne dobre okazje, jedną po uderzeniu Pedro i kolejną po błędzie w wyprowadzeniu piłki, który zakończył się poddaniem do Gabigola i obroną Cássio. Gdy Renato Augusto był pilnie kryty, Corinthians miało problemy z budowaniem akcji ofensywnych i swoją główną szansę miało po błędzie Léo Pereiry - do bramki ruszył Yuri Alberto, ograł Davida Luiza, ale wślizg Thiago Maii uratował Flamengo.
Po zmianie stron, Flamengo wróciło lepsze i napierało na bramkę, pozostawiając Corinthians coraz bardziej zmęczone w miarę upływu czasu. Trener Vítor Pereira zmienił ofensywny sektor, zdejmując Renato Augusto i Rógera Guedesa (którzy zeszli wściekli) i wpuszczając Mateusa Vitala i Giuliano. Timão odzyskało równowagę w grze, ale to mający więcej jakości Rubro-Negro byli bliżsi strzelenia gola: najpierw Gabriel Barbosa, którego główka wymagała świetnej obrony Cássio, a następnie David Luiz, który trafił w poprzeczkę. Corinthians domagało się rzutu karnego po tym jak Léo Pereira we własnym polu karnym dotknął piłki ręką. Gospodarze mieli ostatnią szansę na zwycięstwo w końcówce, ale kontratak prowadzony przez Yuri Alberto zakończył się obroną Santosa.
Przed przyszłotygodniowym rewanżem na stadionie Maracanã, Corinthians i Flamengo wyjdą na boisko w sobotę w 32. kolejce Campeonato Brasileiro. Timão zmierzą się z Goiás na stadionie Serrinha, a Rubro-Nego podejmować będą Atlético Mineiro na Maracanie.
CORINTHIANS 0 X 0 FLAMENGO - PIERWSZY FINAŁ COPA DO BRASIL
STADION: Neo Química Arena w São Paulo (SP)
WIDZÓW: 47.031
ARBITER: Bráulio da Silva Machado (FIFA/SC)
ASYSTENCI: Kleber Lucio Gil (FIFA/SC), Guilherme Dias Camilo (FIFA/MG)
VAR: Rodrigo D'Alonso Ferreira (SC)
ŻÓŁTE KARTKI: Yuri Alberto, Fágner (COR); João Gomes (FLA)
CORINTHIANS: Cássio; Fágner, Gil, Balbuena, Fábio Santos; Fausto Vera, Du Queiroz (76' Ramiro), Renato Augusto (70' Giuliano); Adson (76' Gustavo Mosquito), Róger Guedes (70' Matheus Vital), Yuri Alberto. TRENER: Vítor Pereira.
FLAMENGO: Santos; Rodinei, David Luiz, Léo Pereira, Filipe Luís; Thiago Maia, João Gomes (65' Vidal), Éverton Ribeiro (90'+2' Fabrício Bruno), Arrascaeta (83' Victor Hugo); Gabriel Barbosa (83' Éverton Cebolinha), Pedro. TRENER: Dorival Júnior.
- dodał: MentiX
- 13.10.2022; 05:01
- źródło: globoesporte.com
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.