Trzeci finał jako trener, piąty finał liczący czasy jako piłkarz i poszukiwanie trzeciego tytułu. Bliski związek Renato Gaúcho z Copa Libertadores jest nieunikniony. Wygrany 2:0 mecz z Barceloną w Guayaquil nie tylko umieścił Flamengo w wielkim finale w Montevideo w dniu 27 listopada, ale także sprawił, że Renato Gaúcho został trenerem z największą liczbą zwycięstw w historii rozgrywek: 50. Mnóstwo powodów do świętowania.
Na pomeczowej konferencji prasowej Renato skomentował swoje indywidualne osiągnięcia i wysoko ocenił występ Rubro-Negro w Ekwadorze. Zrównoważony od początku do końca, Flamengo gwarantował sobie awans do finału praktycznie bez obaw.
Awans do finału
"Staram się pracować codziennie, pracować z moją grupą przy wszystkich grach i wszystkich rozgrywkach. Dziś Flamengo udowodnił swoją siłę. Zmierzyliśmy się z przeciwnikiem, który nie przegrał u siebie, trudnym do pokonania, dał nam pracę na Maracanie i tutaj. Zespół radził sobie dobrze pod każdym względem. Taktycznie, fizycznie, psychicznie i nastawiony na zdobycie awansu. Największym uznaniem był stadion oklaskiwany po meczu. Mamy przed sobą wspaniałego przeciwnika, jakim jest Palmeiras, ale jest to dzień do świętowania. Flamengo znów tam jest".
Finał z Palmeiras
"Głównym celem było znalezienie się w finale i udało się. Znamy siłę przeciwnika, którym jest Palmeiras, ale jest za wcześnie, aby mówić o finale. Zostały nam dwa miesiące. Świętujmy dziś, a w czwartek myślimy o Brasileiro. Drużyna jest dobra, przyzwyczajona do finału, była kilkakrotnie mistrzem i ma świetną publiczność. Mamy składniki na wspaniały finał. Każdy może wygrać".
Trzeci finał Libertadores
"To nie byle jaki trener zagra w trzech finałach dla trzech różnych klubów. To efekt pracy trenera z jego grupami. Czuję się bardzo szczęśliwy i pochlebiony, że mogę pracować z taką grupą. Finał jest za dwa miesiące, mamy czas. Wiedzieliśmy, że w Ekwadorze napotkamy trudności i mieliśmy świetny występ".
Gra zespołu
"Osiągnęliśmy nasz cel, którym było dotarcie do finału. Drużyna zachowywała się bardzo dobrze, cały czas była skupiona, dobrze w części taktycznej, fizycznej, technicznej... Wszystkim pogratulowałem i największym uznaniem były brawa kibiców drużyny przeciwnej. Teraz chodzi o świętowanie".
Dobra faza w Libertadores
"Flamengo nie musi nikomu niczego udowadniać. W ciągu trzech lat są dwa finały, 17 meczów bez porażki... Kiedy Flamengo wiedział, jak grać w Libertadores, wyobraź sobie? Musimy pracować, aby sprawić radość fanom. Z całym szacunkiem dla Palmeiras, my też chcemy wygrać i będziemy się przygotowywać".
Organizacja zespołu
"Ważne jest to, co powiedziałem: trenuję mój zespół tak, jak lubię. Zawsze atakując. Mamy trzy sposoby na grę. Wysoki, średni i niski wynik zależy od tego, jak przebiega mecz. Część taktyczna, której potrzebuję porozmawiam z moją grupą. Widzę bardzo niewielu trenerów mówiących o tym, to jest dla prasy. Muszę porozmawiać z moją grupą, a oni przyswoili sobie mój sposób pracy. Jesteśmy w finale Libertadores, w półfinale Copa do Brasil i dobrze w Brasileirao. Muszą rozmawiać o tym, co widzą na boisku. Komentator musi porozmawiać o części taktycznej, a trener musi o tym porozmawiać z grupą. Jeśli opowiem o taktycznej roli w grupie, wykonam pracę dziennikarza, któremu płaci się za krytykę i komentowanie. Dostaję wynagrodzenie za trenowanie mojego zespołu. Odpowiedź jest tutj, Flamengo w finale Libertadores".
Zwycięski rekord
"Bardzo się cieszę z kolejnego finału Libertadores. To nie jest łatwe, to rozgrywki, których każdy chce. Nie mam żadnej przewagi nad Abelem, który robi świetną robotę w Palmeiras. To będzie naprawdę dobra robota na boisku i poza nimi. Teraz musimy świętować awans".
Flamengo awansował do finału Copa Libertadores, który odbędzie się 27 października na stadionie Centenário w Montevideo przeciwko Palmeiras. Teraz zwraca swoją uwagę na Brasileirão i niedzielnego spotkania z gospodarze Athletico Paranaense na stadionie Maracanã w ramach 23. kolejki rozgrywek. Z 35 punktami i trzema meczami mniej niż większość przeciwników, zespół zajmuje czwarte miejsce.
- dodał: MentiX
- 30.09.2021; 07:39
- źródło: globoesporte.com
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.