Wspaniały gol Pedro, który przypieczętował zwycięstwo 4:1 nad Unión La Calera na stadionie Maracanã, był symbolem technicznej dysproporcji między obiema drużynami. Jego reprezentatywność sięga jeszcze dalej: pokazuje, jak zespołu z Rio de Janeiro, wolny, lekki i luźny, jest zdolny do czarowania chwil w normalnych warunkach temperatury i ciśnienia.
Mecz z chilijską drużyną pokazał jednak również drugą stronę: ryzyko utraty punktów uważane jest za łatwe, gdy drużyna nie jest do końca skoncentrowana. Na przykład w okresie około 20 minut w drugiej połowie, Flamengo prawie skomplikowało zdominowaną grę z przewagą dwóch bramek. Oczekuje się, że posłuży to jako lekcja dla kolejne spotkania w rozgrywkach.
DUASZĄCY POCZĄTEK
Pierwszy zespół trenera Rogério Ceniego technicznie znajduje bardzo niewielu rywali w Ameryce Południowej, jest dobrze zintegrowany, dobrze współpracuje z systemem gry i ma piłkarzy zdolnych do odwrócenia sytuacji w trudnych chwilach.
W tym scenariuszu początek Flamengo był duszący: nie pozwolił wystraszonemu chilijskiemu rywalowi opuścić pola obrony, kontrolował tempo i sprawiał wrażenie, że w każdej chwili strzeli gola. Być może ten wniosek przeszkodził zespołowi, który zaczął oscylować, gdy zdał sobie sprawę, że Unión La Calera jest mało groźna.
Kiedy Flamengo był przy piłce, chilijski zespół bronił się całą drużyną, ale udało się znaleźć odpowiednią ilość miejsca, aby gole Gabriela Barbosy i Giorgiana De Arrascaety przyszły naturalnie, bez konieczności używania tak dużej siły sektora ofensywnego.
Gérson mając większą swobodę ataku, rozpoczął akcję przy pierwszym golu i dał jeszcze większą siłę ofensywną. Trafienia po ładnych zespołowych akcjach były kolejnym dowodem technicznej przewagi Rubro-Negro.
OBAWA W DRUGIEJ POŁOWIE
Początek drugiej połowy wywołał jednak ostrzeżenie. Nie mając wiele więcej do stracenia, La Calera przeprowadził atak: zatrzymał dwóch scentralizowanych napastników, aby zneutralizować obrońców Flamengo, postawił na szybkość i zdobył gola strzelonego przez Jorge Sáeza.
Podekscytowany strategią, chilijski zespół ruszył jeszcze dalej do ataku - czasami miał trzech napastników. Flamengo, który po przerwie wrócił rozłączony, przeżył swój najgorszy moment w grze i ryzykował doprowadzenie do remisu.
"Nie chodzi o to, że się nie logujesz, ale przeciwnik naturalnie bardziej szuka bramki, naciska trochę bardziej. Tak jak ryzykujesz zdobycie bramki w pojedynku jeden na jednego. Ale zwiększa to możliwość zdobycia celu. Kiedy wygrywamy mecz, musimy również utrzymywać wysoki poziom koncentracji. Naprawdę cierpieliśmy w pierwszych 15 minutach drugiej połowy". - powiedział Rogério Ceni na pomeczowej konferencji.
Ale nawet w tym momencie, w którym nie był w stanie kontrolować gry, Flamengo miał rozwiązania. Unión La Calera była tak odsłonięta próbując doprowadzić do wyrównania, że trudno byłoby dać tyle miejsca Rubro-Negro bez kary. W szybkim kontrataku Bruno Henrique podał do Gabigola, który zdefiniował mecz. Niedługo potem swojego pięknego gola zdobył Pedro.
PEWNY LIDER
Liczba strzałów trochę maskuje trudność Flamengo w grze: 22 ze strony Fla do zaledwie trzech Unión La Calera. Jednak inny fakt zdradza okres napięcia: chilijski zespół posiadał 52% piłki w drugiej połowie, co wystarczyło, by ukarać drużynę Rogério Ceniego.
Kolejną statystyką, jeszcze ważniejszą, jest tabela Copa Libertadores: Flamengo prowadzi w grupie G z sześcioma punktami i dobrą przewagą dla Unión La Calera, który z jednym punktem zajmuje trzecie miejsce. Drużyna nie powinna mieć trudności z potwierdzeniem awansu do fazy pucharowej w kolejnych meczach.
Jednak pomimo nokautu alert pozostaje. Flamengo to jeden z najlepszych drużyn w rozgrywkach, posiada godny pozazdroszczenia arsenał techniczny, ale nie może sobie pozwolić na obniżenie koncentracji w krytycznych momentach gry. Coś, co wydarzyło się na przykład podczas odpadnięcia w poprzedniej edycji z Racingiem.
W normalnych warunkach, zainspirowanych głównymi piłkarzami, Flamengo jest technicznie pozostawione. Jeśli mniej oscyluje, na kontynencie będzie jeszcze trudniej pokonać.
- dodał: MentiX
- 28.04.2021; 09:05
- źródło: globoesporte.com
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.