Posłuszeństwo: to słowo opisuje Flamengo, które pewnie wygrało 3:0 z Palmeiras w meczu 33. kolejki Campeonato Brasileiro. Taktyczne zaangażowanie zespołu w perfekcyjne wykonanie instrukcji trenera i zdominowanie przeciwnika sprawiły, że Rubro-Negro powrócili do walki o mistrzowski tytuł Brasileirão.
Mecz z Palmeiras obfitował w niuanse, ale Flamengo zachowało posłuszeństwo we wszystkich aspektach. Było konsekwentne, zaprezentowało solidną i silną grę. Nic więc dziwnego, że łatwo pokonało Alviverde, prezentując się jak prawdziwy "gospodarz", będąc przecież gospodarzem tego starcia. I było wspaniałym gospodarzem.
Pewna obrona, skuteczny atak. Takie właśnie było Flamengo. Duet Fabrício Bruno i Léo Pereira pokazał, dlaczego wybór środka defensywy nie jest tematem do dyskusji. Erick Pulgar prezentował się z klasą i był płucem zespołu, podtrzymując grę z tyłu i wspierając ją z przodu.
Pedro, który miał okres daleki od oczekiwań, odzyskał pewność siebie i dodatkowo zrobił to, co potrafi najlepiej: strzelił gole. Przeciwko Palmeiras zdobył dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, ale jego występ wykraczał daleko poza trafienia. Napastnik schodził na skrzydło, wspomagał kolegów, wywierał presję na przeciwnikach i jeszcze zaliczył asystę. Był aktywny, tak jakby chciał go widzieć kibic.
Pozostają w ataku, powrócił Éverton Cebolinha. Gracz, który do tej pory nie odnalazł się w koszulce Rubro-Negro, zdaje się widzieć w Tite siłę do dalszej gry. I dobrze, że tak się stało. Przeciwko Palmeiras pokazał światu, na co go stać. Grał w piłkę tak, jak potrafi najlepiej: lekko, ale podobnie jak reszta drużyny, posłusznie. Przedstawiając swoje najlepsze umiejętności w barwach Rubro-Negro.
Trudno wskazać najlepszego zawodnika w meczu, w którym cały zespół działał niemal perfekcyjnie, ale różnorodność zawsze ma swój blask. Indywidualności odgrywały kluczową rolę w funkcjonowaniu mechanizmu, podtrzymując nadzieję na walkę o mistrzowskiego tytuł wśród oficjalnego przesłania o zachowaniu ostrożności i entuzjazmu kibiców.
Pytanie, które nasuwa się samo, brzmi: Czy to jeszcze możliwe? Jak mówią kibice Flamengo: "Pozwolili ich dogonić...".
Cóż, czy Flamengo zakończy sezon osiągając swój cel, jakim jest zapewnienie sobie bezpośredniego miejsca w Copa Libertadores, nie wiadomo. Czy będzie walczyć o trofeum? Również nie wiadomo. Czy tytuł jest łatwym zadaniem? W żadnym wypadku. Ale nadzieja istnieje. Poza nią istnieje także znane powiedzenie, że "Jeśli nie jest to cierpienie, to nie jest to Flamengo".
Do ostatniego odcinka rozgrywek zobaczymy cierpienie, niepewność i nadzieję. Jeśli tytuł nie jest pewny, to jedno jest pewne: Flamengo w nocy z środy na czwartek zasłużyło na marzenia o historycznym sprincie w stronę dziewiątego tytułu mistrzowskiego.
- dodał: MentiX
- 09.11.2023; 13:37
- źródło: lance.com.br
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.