Droga Flamengo do zdobycia Copa do Brasil w 2024 roku była historią wytrwałości, determinacji i piłkarskiej doskonałości. Pod wodzą najpierw Tite, a następnie debiutującego trenera Filipe Luísa, klub z Gávea odniósł triumf, który pozostanie w pamięci kibiców na długo.
POCZĄTEK KAMPANII
Flamengo, jako uczestnik Copa Libertadores, rozpoczęło zmagania w Copa do Brasil dopiero od trzeciej rundy, w której rywalem było Amazonas. Pierwszy mecz odbył się na stadionie Maracanã i pomimo bycia wyraźnym faworytem, podopieczni trenera Tite mieli spore problemy z drugoligowym rywalem i po słabej grze wygrali 1:0 po golu Pedro.
W rewanżu na Arena da Amazônia, zespół z Rio de Janeiro ponownie nie zachwycił, ale ponownie wygrał 1:0, ponownie po trafieniu Pedro. Dwa skromne zwycięstwa po bardzo słabych występach zapewniły miejsce w 1/8 finału.
1/8 FINAŁU: WALKA GIGANTÓW
Starcie z Palmeiras, jednym z najsilniejszych zespołów w Brazylii, było prawdziwym testem dla Flamengo. Pierwsze spotkanie na stadionie Maracanã było niezaprzeczalnym zwycięstwem gospodarzy i to z niskim wynikiem 2:0 biorąc pod uwagę liczbę stworzonych sytuacji bramkowych. Z dominacją Rubro-Negro od początku do końca, mecz nawet nie wyglądał, jakby naprzeciwko siebie stali dwaj najwięksi zwycięzcy brazylijskiej piłki nożnej ostatnich lat. Pedro i Luiz Araújo strzelili bramki, które dały drużynie z Rio de Janeiro prawo do porażki nawet jednym golem w rewanżu w São Paulo, aby awansować do ćwierćfinału rozgrywek.
W rewanżu na Allianz Parque było nerwowo, ale Flamengo zdołało utrzymać przewagę i awansować do ćwierćfinału Copa do Brasil. Spotkanie zakończyło się wygraną Palmeiras 1:0 po golu Vítora Reisa. Verdão wywierali presję, prawie doprowadzili do rzutów karnych, ale ostatecznie odpadli z rozgrywek. Tym razem historia meczu się odwróciła. Jeśli w zwycięstwie 2:0 na stadionie Maracanã to Flamengo było dominujące, to na Allianz Parque rządzili podopieczni trenera Abela Ferreiry, dyktowali tempo gry i byli blisko uzyskania lepszego wyniku. Gra podopiecznych Tite, podobnie jak zespołu z São Paulo w pierwszym spotkaniu, była apatyczna i prawie kosztowała ich awans.
ĆWIERĆFINAŁ: KONSEKWENCJA W GRZE
W ćwierćfinale Flamengo zmierzyło się z Bahia, która również miała udaną kampanię w Copa do Brasil. Pierwsze spotkanie zostało rozegrane na Arena Fonte Nova i charakteryzowało się dominacją gospodarzy, którzy narzucili swój styl gry, kontrolowali większość meczu, stworzyli wiele okazji, ale zawiedli w wykończeniu akcji. W przeciwieństwie do nich, Rubro-Negro zagrali zachowawczo, wykorzystując błąd defensywy przeciwnika i zdobyli jedynego gola w meczu, którego strzelcem był Bruno Henrique po rzucie rożnym.
W rewanżu przy ponad 65 tysiącach osób na stadionie Maracanã, Flamengo ponownie pokonało Bahię - po golu Giorgiana de Arrascaety, który trafił do siatki po akcji Bruno Henrique na początku drugiej połowy - i awansowało do kolejnego półfinału Copa do Brasil. Mecz był wyrównany, ale Flamengo stwarzało większe zagrożenie. Najlepszą szansę Bahia miała w pierwszych minutach, kiedy Éverton Ribeiro podał do Everaldo, który stanął sam na sam z Matheusem Cunhą, ale napastnik zmarnował okazję.
PÓŁFINAŁ: PEŁNA KONTROLA
W półfinale rywalem Flamengo było Corinthians, które chociaż w Campeonato Brasileiro walczyło o utrzymanie, to w rozgrywkach pucharowych spisywało się świetnie. Rubro-Negro już prowadzeni przez Filipe Luísa, który debiutował w roli trenera rozegrali świetny mecz, dominowali przez niemal całe spotkanie, ale grzeszyli skutecznością, czego efektem było minimalne zwycięstwo 1:0 po trafieniu Alex Sandro.
Rubro-Negro pojechali na Neo Química Arena, aby penie przypieczętować awans do finału, ale ich plany pokrzyżowała czerwona kartka dla Bruno Henrique już w 28 minucie. Mając jednego zawodnika mniej, trener Filipe Luis postanowił skupić się na obronie i ten plan okazał się skuteczny. Flamengo cofnęło się do obrony i oddało piłkę Corinthians, które jednak było bezzębne i nie potrafiło wykorzystać gry w przewadze. Dzięki bezbramkowemu remisowi i zwycięstwu w pierwszym spotkaniu, Flamengo awansowało do wielkiego finału.
FINAŁ: EPICKI DWUMECZ Z ATLÉTICO MINEIRO
Wielki finał przeciwko Atlético Mineiro rozpoczął się na stadionie Maracanã. Flamengo, grając u siebie, całkowicie zdominowało spotkanie, wygrywając 3:1 i zyskując znaczącą przewagę przed rewanżem, chociaż mogło wygrać jeszcze wyżej, ale kilkoma świetnymi interwencjami popisał się Everson.
Tydzień później, na Arena MRV w Belo Horizonte, Flamengo wykazało się solidnością i ponownie wygrało z Atlético Mineiro, dzięki czemu zdobyło tytuł po raz piąty w swojej historii. Gonzalo Plata, który wszedł na boisko w drugiej połowie, zdobył zwycięską bramkę na 1:0 - pięknego gola, wykonując lob nad Eversonem. Z wynikiem 3:1 w pierwszym meczu na stadionie Maracanã, suma bramek w finale wyniosła 4:1 na korzyść drużyny z Rio de Janeiro.
NOWY ROZDZIAŁ POD WODZĄ FILIPE LUÍSA
Ten sukces miał szczególne znaczenie, ponieważ był pierwszym trofeum Filipe Luísa jako trenera. Były zawodnik Flamengo, który objął zespół w trudnym momencie sezonu, udowodnił, że dobrze odnajduje się na ławce trenerskiej. Jego wizja gry, umiejętność zarządzania drużyną i zdolność do mobilizacji zawodników były kluczowe w tej kampanii.
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.
Matheus Gonçalves: Grêmio 3:2 Flamengo
Ocena: 7,0Rezerwowy zespół Flamengo przegrał 2:3 z Grêmio na Arena do Grêmio.
The trade names and marks FLAMENGO and Shield Device are the exclusive property of Clube de Regatas do Flamengo, Rio de Janeiro, Brazil.