Flamengo.com.pl

Andreas Pereira ma na koncie tylko siedem meczów we Flamengo i brazylijskiej piłce nożnej, ale już podbił przestrzeń w drużynie trenera Renato Gaúcho. W najważniejszym meczu roku wystąpił w wyjściowym składzie i wziął udział w zwycięstwie nad Barceloną, która zapewniła drużynie Fla awans do finału Copa Libertadores. To pierwsza część snu.

Mimo że urodził się w Belgii, Andreas zawsze uważał się za bardziej Brazylijczyka i jak wszyscy inni, ma za cel najważniejsze zawody na kontynencie i ważny krok w kierunku innego celu: powrotu do drużyny narodowej Seleção i gry na Mistrzostwach Świata.

Andreas został po raz pierwszy powołany przez trenera Tite w sierpniu 2018 roku, zaraz po mundialu. W tym samym tygodniu José Mourinho, jego trener w Manchesterze United, został poinformowany, że belgijski trener Roberto Martínez będzie na stadionie na następny mecz i chce z nim porozmawiać.

Andreas, który występował w młodzieżowych reprezentacjach Belgii, wiedział już o zainteresowaniu tamtejszej federacji, tym razem dla drużyny seniorów. Na jego powołanie pojawiła się presja medialna. Po meczu z Leicester, Roberto Martínez próbował przekonać pomocnika, ale nie udało mu się go przekonać.

Na przykład Brazylijczyk Matheus Nunes poszedł w przeciwną stronę. Zawodnik gra w Sportingu, odrzucił powołanie od Tite, aby mieć szansę na grę w drużynie Portugalii.

Po dowodach sympatii od fanów churrasco, fanów carioca i wielbicieli graczy takich jak Zico, Ronaldinho i Kaká, Andreas był zdeterminowany, by walczyć o grę dla reprezentacji Brazylii na przyszłorocznych Mistrzostwach Świata. Pomimo tego, że wciąż może występować dla reprezentacji Belgii, ponieważ nie grał w oficjalnych meczach dla Canarinhosi, naprawdę marzy o grze w drużynie pięciokrotnych triumfatorów mundialu.

Oprócz Andreasa w pierwszym finale Copa Libertadores będą mogli wziąć udział także inni gracze, którzy grali w Europie i podpisali kontrakt z Flamengo, tacy jak David Luiz, Kenedy, Thiago Maia i Pedro.

Pojedynek z Palmeiras odbędzie się 27 listopada, czyli za 57 dni.