Flamengo.com.pl

Zwycięstwo nad Fluminense, które zapewniło awans do ćwierćfinału Copa do Brasil, wciąż jest świeże w głowach piłkarzy Flamengo. Na przykład Giorgian de Arrascaeta wspominał ten mecz z wielką sympatią. Pomiędzy wsparciem kibiców a chwilami niestabilności w drużynie, pomocnik dokonał analizy odczuć klasyku.

W wywiadzie udzielonym dla FlaTV, Urugwajczyk podkreślił wspaniałą atmosferę stworzoną przez kibiców Flamengo. Pomocnik uważał, że obecność rubro-negros na stadionie Maracanã miała ogromne znaczenie dla osiągnięcia awansu. Mimo trudnych momentów, o czym wspomniał zawodnik, zespół Jorge Sampaoliego zdołał się przełamać i wygrać Fla-Flu.

"Dla nas, którzy jesteśmy na boisku, zawsze bardzo ważne jest wsparcie naszych kibiców. Nasza drużyna musi starać się budować atmosferę podczas meczu, ponieważ to pomaga zawodnikom spróbować stworzyć coś wyjątkowego w najlepszy możliwy sposób. Z tym wsparciem jest nam łatwiej. Jak już mówiłem, czasem rzeczy nie idą tak, jakbyśmy chcieli, ale wtedy najbardziej potrzebujemy wsparcia naszych fanów. W czwartek było to jasne. Prawdę mówiąc, nie ma co mówić, trudno wyjaśnić to uczucie, które zawodnik ma na boisku, widząc naszych kibiców spełniających swoją rolę na zewnątrz". - powiedział Giorgian de Arrascaeta.

Urugwajczyk także żartował z uczucia bycia na zewnątrz, mając ochotę być na boisku, aby poczuć tę radość kibiców. Warto przypomnieć, że Giorgian de Arrascaeta był wykluczony z zespołu z powodu kontuzji uda i powrócił dopiero podczas klasyku Fla-Flu i odegrał decydującą rolę w awansie. Na koniec odniósł się do wewnętrznego środowiska we Flamengo i nie chce, aby relacje z kibicami były podważone.

"Kiedy idę do loży i jestem na zewnątrz, szaleję, żeby być na boisku i grać. Kiedy jest się na zewnątrz, ma się uczucie kibica. Wsparcie kibiców jest kluczowe. Mamy ten sam cel i nie możemy pozwolić, aby osoby trzecie wtrącały się w nasze relacje: zawodnik, kibic. Nie możemy pozwolić, aby atmosfera z zewnątrz skażała nasze relacje. Zawsze będziemy próbować dawać z siebie wszystko, jak mówiłem, są chwile, kiedy rzeczy nie idą tak, jak chcemy". - zakończył.