Flamengo.com.pl

Dyskretny występ podczas Supercopa do Brasil i zmiana w końcówce pozostawiły w powietrzu wątpliwości co do kondycji fizycznej Giorgiana de Arrascaety. Po sobotniej porażce Flamengo z Palmeiras, pomocnik i Vítor Pereira odnieśli się do zmiany, zapewniając, że to nic poważnego.

"Bóle, które odczuwałem, są już mniejsze. Jesteśmy na początku sezonu, nie mieliśmy jeszcze wiele czasu, aby być na najwyższym poziomie. Dzisiaj osobiście nie czułem się dobrze na boisku, a kiedy nie czuję się dobrze, narażam kolegów z drużyny. Teraz czas na dalszą pracę, skupienie się na Klubowych Mistrzostwach Świata, żeby osiągnąć 100%". - powiedział Arrascaeta w strefie mieszanej stadionu Mané Garrincha.

Trener niepokoił się zmęczeniem zawodników, co uzasadniało wprowadzone zmiany.

"Nasze zmiany zawsze mają na celu zrozumienie, kto ma problemy fizyczne. Gérson musiał dużo zamykać lewą stronę, dużo biegał i mocno się męczył. W defensywie męczył się bardziej niż powinien i nie zachował świeżości, aby pomóc w ofensywie. Był zobowiązany zamknąć korytarz po lewej stronie. Arrascaeta też był zmęczony. Ponieważ Palmeiras było zamknięte, pomyśleliśmy, że potrzebujemy świeższych graczy w pojedynkach jeden na jednego, stąd wejście Françy i Cebolinhy. Uważaliśmy, że Vidal, z doświadczeniem, które ma, mógłby wnieść coś do gry. Nie jest łatwo wejść w końcówce meczu z rzeczami takimi, jakie były. Dali z siebie wszystko, starali się, ale nie udało nam się osiągnąć celu". - powiedział Vítor Pereira.

Kalendarz nie pozostawia miejsca na odpoczynek dla zespołu Rubro-Negro. Delegacja wróciła z Brasílii zaraz po meczu z Palmeiras i miała wolną niedzielę, aby w poniedziałek wrócić do zajęć w Ninho do Urubu. W nocy ze środy na czwartek, Flamengo zmierzy się z Boavistą na stadionie Maracanã w 6. kolejce Taça Guanabara. Następnego dnia wyjedzie do Maroka, gdzie w lutego 7 lutego zagra w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata.