Flamengo.com.pl

Uważany za dyskretnego, Guillermo Varela zaskoczył wszystkich we Flamengo atakiem furii i rozpoczęciem bójki z Gérsonem podczas wtorkowego treningu w centrum treningowym Ninho do Urubu. Epizod zakończył się złamaniem nosa Urugwajczyka, który został uderzony w twarz.

CO SIĘ WYDARZYŁO

Guillermo Varela jest uważany za piłkarza, który "trzyma się na uboczu" podczas treningów i zgrupowań Flamengo. Urugwajczyk zazwyczaj spędza większość czasu z innymi obcokrajowcami zespołu: swoim rodakiem Giorgianem de Arrascaetą, Chilijczykiem Erickiem Pulgarem i Argentyńczykiem Agustínem Rossim. Ponadto prawy obrońca jest uważany za "sympatyczną" osobę, która także rozmawia z różnymi grupami zespołu. Dlatego jego wybuchowa reakcja, która spowodowała bójkę z Gérsonem, wywołała zaskoczenie u kolegów z drużyny i pracowników Flamengo.

To Urugwajczyk skarżył się na ostry faul w wykonaniu pomocnika, a następnie rozpoczął bójkę już wewnątrz Ninho do Urubu. Guillermo Varela próbował uderzyć Gérsona, który jednak zrobił unik i skorzystał z momentu, w którym prawy obrońca "opuścił gardę", by zadać cios prosto w nos.

Osoby, które były świadkami bójki, były zaskoczone siłą ciosu Gérsona, który spowodował poważne obrażenia twarzy Urugwajczyka i złamanie jego nosa.

Flamengo stara się zminimalizować ten epizod i określa go jako "normalny" w codziennym życiu treningowym klubu, chociaż gracze przyznali, że przesadzili ze swoją reakcją. Władze Rubro-Negro nie podejmą żadnych kroków dyscyplinarnych przed rewanżowym półfinałowym meczem Copa do Brasil przeciwko Grêmio, który odbędzie się w nocy ze środy na czwartek na stadionie Maracanã.

PEÑAROL SONDOWAŁ VARELĘ W LIPCU

Od czasu przybycia do Flamengo w połowie 2022 roku, Guillermo Varela nigdy nie zdołał osiągnąć regularnej sekwencji gry w wyjściowej jedenastce. W zeszłym roku stracił miejsce na rzecz Rodinei'a, który zakończył sezon na wysokim poziomie i po zakończeniu roku przeszedł do Olympiakosu. W pewnym momencie stał się nawet trzecią opcją, przegrywając rywalizację także z młodym Matheuzinho.

W tym sezonie Urugwajczyk stał się rezerwowym dla Wesleya, który coraz bardziej zadomawia się jako starter w zespole trenera Jorge Sampaoliego.

W lipcu Peñarol - gdzie występował już w przeszłości - przeprowadził ankietę, a prezydent urugwajskiego klubu udzielił publicznych wywiadów lokalnym gazetom, przyznając się do zainteresowania prawym obrońcą, jednak negocjacje nie posunęły się naprzód.

Guillermo Varela ma szansę wystąpić w pierwszej jedenastce w starciu przeciwko Grêmio na stadionie Maracanã, ponieważ Wesley jest zawieszony za nadmiar żółtych kartek. Inną opcją jest Matheuzinho. Z powodu złamanego nosa po bójce z Gérsonem, Urugwajczyk będzie musiał (jeśli zagra) wystąpić w masce ochronnej.