Baptista: Trzynaście lat temu nie mieliśmy pieniędzy, żeby kupić żarówki
W środku dyskusji w ramach Libra i w tygodniu pełnym krytyki wobec sędziowania prezydent Flamengo, Luiz Eduardo Baptista, przedstawił wizję klubu na temat kilku gorących kwestii ostatnich dni.
Jeśli chcesz wspierać naszą pracę, rozważ wpłatę na platformie BuyCoffee! Twoje wsparcie pomoże nam rozwijać się, dostarczać lepsze treści i angażować się w nowe projekty. Każda wpłata, nawet najmniejsza, ma ogromne znaczenie i jest bardzo doceniana. Dziękuję za Twoje wsparcie!
Prezydent skrytykował kluby za brak bardziej szczegółowej dyskusji na niektóre tematy i zaprzeczył, jakoby Flamengo dusiło pozostałych partnerów Libra w rozmowach dotyczących podziału części przychodów z oglądalności praw telewizyjnych.
"Opowieści o tym, że Flamengo kogoś dusi... Trzynaście lat temu nie mieliśmy pieniędzy, żeby kupić żarówki ani papier toaletowy w klubie. Nie przypominam sobie, a byłem tam, żeby ktoś przyszedł i dał bon pomocowy dla Flamengo, bon wsparcia dla Flamengo i powiedział: "Patrzcie, pomożemy Flamengo w tym". Nie istnieje taki duch współpracy, braterstwa między klubami. Nie istnieje. Jeśli chce się zbudować pojęcie ligi, czy to poprzez Libra, czy Liga Forte, może się okazać, że zrozumiemy, iż w niektórych sprawach poza boiskiem powinniśmy współpracować, a nie rywalizować. Ale co to zakłada? Dojrzałość, inne zachowanie, inne relacje między klubami." - powiedział Luiz Eduardo Baptista, który wziął udział w Forum Rio Empreendedor.
JAKI JEST POZIOM BLISKOŚCI MIĘDZY DYREKTORAMI?
"Czy ktoś z was, kto mnie słucha, robi interesy z kimś, kogo nie zna, z kim nie ma minimalnego poziomu kontaktu? Nie. To co, myślicie, że w piłce nożnej to się wydarzy? Prowadzicie bardzo gorącą dyskusję przez trzy godziny, mówiąc, że bierzesz ode mnie więcej pieniędzy, niż powinieneś. A drugi odpowiada: "Nie biorę, głosujmy, mam to gdzieś, wychodzę przed końcem spotkania". W momencie, gdy omawia się twój temat, osoba, która udaje miłą, hojną i otwartą, wstaje i wychodzi ze spotkania, mówiąc: "Słuchaj, wychodzę, a mój głos jest przeciwko Flamengo". Ludzie, ten, kto bije, zapomina, a ten, kto obrywa, nigdy nie zapomina. To właśnie musimy powiedzieć przeciętnemu kibicowi. Takie jest życie, podobne do twojej rodziny, mojej, wszystkich. Życzliwość rodzi życzliwość, a niegrzeczność nie rodzi życzliwości."
KTO ODSZEDŁ?
"Wszyscy wiedzą, kto odszedł".
CZY BĘDZIE BIAŁA FLAGA ZE STRONY KTÓREJŚ ZE STRON W LIBRA?
"Nie sądzę, żebyśmy powinni mówić o wywieszaniu białej flagi. Nie zgadzamy się z kryterium podziału. Dyskutowaliśmy o tych kryteriach przez sześć miesięcy. Wizja Flamengo jest bardzo jasna: 70% pieniędzy jest dzielone tak, jak wszyscy uważali, że powinno być, na podstawie europejskich zasad. Pozostałe 30% uznaje wielkość każdego klubu. Flamengo nie zaakceptuje żadnej redukcji w rozliczeniu tych 30%. Uważam, że każda istniejąca redukcja koncepcyjna, społeczna czy filozoficzna jest już osadzona w pozostałych 70%, które są rozdzielane. Kiedy powstała Libra, obawą Flamengo było to, że klub straci pieniądze, a jeśli wprowadzono by proces głosowania jednolitego, oczywiste było, że ci, którzy mają mniejszą siłę ekonomiczną, głosowaliby przeciwko Flamengo. Dlatego ustalono, że aby Flamengo mogło być częścią tego projektu, musi mieć prawo weta, które przekłada się na jednomyślność. Flamengo korzysta z prawa, które pochodzi z wcześniejszych ustaleń, z tego, co zostało uzgodnione."
A DLACZEGO KLUBY BUNTUJĄ SIĘ, TWOIM ZDANIEM?
"Teraz, bunt niektórych klubów lub brak opanowania, ponieważ Flamengo broni swojej części, wydaje mi się zaskakujący. I uważam, że z drugiej strony ma to wiele wspólnego z walką o publiczną narrację. Dlaczego uważam, że to walka o kontrolę narracji wobec opinii publicznej? Ponieważ nie ma w tym nic nowego, to było w istocie pierwszego statutu, który został opracowany. Flamengo po prostu broni tego, co było zasadą, fundamentalną zasadą powstania Libra."
DOKĄD TRAFI SPÓR W SĄDZIE?
"Idziemy do arbitrażu, przez osiem miesięcy próbowaliśmy osiągnąć porozumienie, nie osiągnęliśmy go, więc kolejnym krokiem jest sąd, arbitraż, a arbitraż zdecyduje, jak to będzie wyglądać. I wszyscy będziemy musieli pogodzić się z decyzją arbitrażu, która również ma przewidziane statuty, tak jak to było w Rio de Janeiro."
DLACZEGO PROCES JEST W RIO?
"Flamengo nie wybrało jurysdykcji w Rio de Janeiro. Nawet ja w tym nie uczestniczyłem, ale decyzja została podjęta w porozumieniu, że jurysdykcja będzie w Rio de Janeiro. Gdyby było to w Amapá, nie zmieniłoby to decyzji Flamengo. Flamengo składałoby wniosek o arbitraż, przegląd, nakaz tymczasowy. Więc nie ma tutaj żadnego lokalnego patriotyzmu ani sekciarstwa ze strony Flamengo."
CO BĘDZIE Z NEGOCJACJAMI OD 2029 ROKU W PRZÓD?
"Kiedy bierzesz ślub, nie wiesz, czy będzie wieczny, czy potrwa rok, trzy lata, pięć lat, prawda? Po drugie, każdy, kto jest w małżeństwie, wie, że czasami przechodzi przez kryzysy. Kryzysy nie oznaczają koniecznie, że w przyszłości się rozstaniecie, prawda? Tak samo, jak dzisiaj żyjecie ze sobą bardzo dobrze, nie daje żadnej gwarancji, że będziecie małżeństwem za pięć lat. Przyszłość pokaże, dynamika tej relacji między rynkami określi, jak będziemy wyglądać. Teraz, fakt, że istnieje niezgodność handlowa, nie wpływa na fakt, że w piłce nożnej jest wiele do zrobienia poza częścią handlową. Więc kiedy mówimy o lidze, ludzie rozumieją, że trzeba mieć wszelkiego rodzaju porozumienie, co niekoniecznie jest prawdą. Możesz mieć porozumienie pod względem ekonomicznym, finansowym, regulacyjnym ligi, możesz mieć szereg mechanizmów. Czy zorganizujemy brazylijską ligę? Ty, który masz dyrektora ds. rozgrywek. Jak wyglądałby arbitraż w klubach? Czy uważacie, że kluby w Brazylii, które nie potrafią podzielić 70 milionów, 80 milionów reali rocznie, są przygotowane emocjonalnie, psychologicznie, do dyskusji o tym, kto będzie sędzią meczu za trzy dni?"
CZY POZOSTAŁE KLUBY ZAPROSIŁY DO DEBATY LUB DYSKUSJI O ZMIANACH, POZA PIENIĘDZMI?
"Nie było tej części, o której mówisz, propozycji zmian. Temat nie trafia na porządek obrad. Od dziewięciu miesięcy dyskutujemy o pieniądzach, które Flamengo przekazuje innym. Uważam, że to niewłaściwe podejście. To tak, jakby w restauracji: "Co pan chciałby na deser? Chcę zjeść stek z frytkami. Co pan chce do picia? Chcę zjeść stek z frytkami. Czy zostanie pan tutaj do późna? Czy zje pan przystawkę? Chcę zjeść stek z frytkami". Reszta po prostu nie jest omawiana. Rozmowa o lidze jest podobna do tej, którą prowadzę z wami tutaj. Ma głębokość na poziomie dłoni. To tylko rozmowa koncepcyjna. Co z tego wyniknie? Nic. To jest więc autokrytyka, i włączam się w to, że kluby narzekają na CBF, ale co faktycznie robimy w zakresie konkretnych propozycji? Nic. W ramach Libra nie ma żadnej dyskusji o absolutnie niczym, co nie dotyczy podziału pieniędzy. Pytam tych, którzy śledzą piłkę nożną, jaka jest różnica w tym w Clube dos 13? Żadna. Różnica jest taka, że wszyscy jesteśmy starsi, z mniejszą ilością włosów, bardziej otyli i dyskutujemy te same problemy."
DLACZEGO TO SIĘ NIE DZIEJE?
"Może z powodu bardziej doraźnego podejścia, prawda? Ktoś, kto sprzedaje obiad, żeby zapłacić za kolację, może nie być w stanie myśleć o czymś długoterminowym, rozumiem to. Ale fakt, że to zasugerowano, nie oznacza, że nie próbowaliśmy tego zrobić."