Boto: To doprowadziło do powstania innego Pedro

Dyrektor wykonawczy ds. piłki nożnej Flamengo, José Boto, po raz pierwszy publicznie wypowiedział się na temat kontrowersji, jakie przeżywał Pedro w klubie po Klubowych Mistrzostwach Świata. W wywiadzie dla portalu "Uol" Portugalczyk stwierdził, że nigdy nie było intencji sprzedaży napastnika, mimo że wyciekł zrzut ekranu członka Departamentu Piłki Nożnej, który w tamtym czasie wycenił zawodnika na 15 milionów euro. Wspomniał również o niedawnej ofercie katarskiego Al-Rayyan.

Jeśli chcesz wspierać naszą pracę, rozważ wpłatę na platformie BuyCoffee! Twoje wsparcie pomoże nam rozwijać się, dostarczać lepsze treści i angażować się w nowe projekty. Każda wpłata, nawet najmniejsza, ma ogromne znaczenie i jest bardzo doceniana. Dziękuję za Twoje wsparcie!

"Nigdy nie było intencji sprzedaży. To był czas, kiedy Pedro nie grał zbyt wiele. Ale nie było intencji sprzedaży za żadną kwotę inną niż ta, o której wiedzieliśmy, że odpowiada wartości Pedro. Pedro, który gra dzisiaj. I to jest ważne podkreślić: wszystko zostało zrobione, aby Pedro osiągnął poziom gry, do którego jest zdolny i który dziś daje drużynie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zaangażowania. Tak bardzo, że pod koniec okna transferowego pojawiła się oferta w wysokości około 18 milionów dolarów, którą odrzuciliśmy." - stwierdził José Boto.

Pedro przeżywał burzliwe dni we Flamengo po wycieku zrzutu ekranu. Został nawet odsunięty przez Filipe Luísa, który ostro skrytykował jego zaangażowanie na treningach. Oświadczenie wywołało oburzenie w sztabie zawodnika, a agenci zaczęli rozważać jego odejście. Napastnik z kolei spotkał się z zespołem, by się wytłumaczyć, przypisał spadek formy poczuciu braku uznania ze strony kierownictwa Departamentu Piłki Nożnej i podniósł się, odzyskując miejsce w pierwszym składzie. José Boto dostrzegł w tym wszystkim pozytywną stronę.

"Najważniejsze jest to, że wszystko, co się mówiło, co zostało powiedziane, co stało się publiczne na temat Pedro, zaowocowało innym Pedro. Pedro, który bardzo pomaga Flamengo i pomaga samemu sobie w zwiększaniu swojej wartości jako piłkarza. Cała reszta to normalne rzeczy, które dzieją się w klubach." - zakończył.