Autobus Cuiaby zaparkowany przed polem karnym i Flamengo, który nie znalazł alternatywnych ścieżek, które doprowadziłyby do pokonania Waltera. To zasługa gości, którzy byli znacznie bardziej efektywni w strategii nakreślonej w niedzielny wieczór na stadionie Maracanã.
Bezbramkowy remis w 27. kolejce to jeden z tych przypadków, w których pochwała jednego nie unieważnia krytyki drugiego. Czy Cuiabá świetnie dostosowała się do tego, co zaproponował Flamengo? Nie ma co do tego wątpliwości. Zespół z Mato Grosso bronił się z absurdalnym poziomem koncentracji, aby zminimalizować błędy. Ale Rubro-Negro dowodzony przez Renato Gaúcho powinien był przynajmniej znaleźć sposób na utrudnienie misji podopiecznym Jorginho.
Początek był nawet obiecujący. W pierwszych 20 minutach, kiedy osiągnęli wysoką intensywność w swoich ofensywnych akcjach, a nawet strzelili kontrowersyjnego gola, który jednak został anulowany, Flamengo opuścił Cuiabá osaczony i nie mogąc nawet ostudzić gry. Z biegiem czasu, gdy na tablicy wyników nic się nie zmieniało, remis stał się sposobem na życie dla gości.
Już przy najniższej rotacji - co jest naturalne ze względu na fizyczne wymagania początkowej postawy - Flamengo musiał być bardziej kreatywny, aby znaleźć przestrzeń. I nie był. Michael był praktycznie jedyną alternatywą ze swoimi indywidualnymi akcjami, poza wyprzedzaniem Matheuzinho. Niewiele to dawało przy dobrze ustawionej Cuiabie za linią piłki i bez większych chęci nawet o kontratak.
Po powrocie Éverton Ribeiro, Renato wolał utrzymać Andreasa Pereirę jako ofensywnego pomocnika, a Thiago Maię u boku Williana Arão bardziej z tyłu, ale harmonia nie przypominała gry z Juventude. Często odwrócony tyłem do bramki Andreas nie mógł wejść do gry, a Thiago Maia również nie nadawał tempa piłce.
Flamengo zaczął otwierać grę z boków, ale "korek" zawodników ze środkowej ofensywy mocno komplikował akcje. Gabriel Barbosa często wychodził poza pole karne, a Andreas często ustawiał się między obrońcami w pierwszej połowie, gdzie zespół wykonał tylko dwa poddania w kierunku bramki.
Po zmianie stron Gabigol był bardziej scentralizowany jako punkt odniesienia, ale Flamengo wciąż był zakładnikiem ruchów Michaela. Filipe Luís zaczął wspierać napastnika, szukał również alternatyw od środka, a zespół miał większy wolumen.
Renato zdjął Thiago Maię, postawił Kenedy'ego i przeniósł Andreasa z powrotem do pozycji, w której czuje się najbardziej komfortowo. Urodzony w Belgii zawodnik wszedł do gry i bardzo poprawił swój występ. To jednak nie wystarczyło, aby Flamengo bardziej zagroził bramce Waltera.
Wraz z zejściem Gabriela i Évertona Ribeiro, planowane ruchy stały się jeszcze bardziej rzadkie, a ruch Gustavo Henrique jako napastnika był ostatnim desperackim aktem Renato o zwycięstwo. A kto zszedł? Michael, czyli ten, który robił najwięcej, aby posłać piłkę w pole karne.
To nie była noc Flamengo. Świętowanie kibiców po porażce Atlético Mineiro przed pierwszym gwizdkiem przerodziło się w drwiny z frustracji po ostatnim gwizdku. Autobus Cuiaby zablokował ścieżki na stadionie Maracanã i nikt nie znalazł żadnych skrótów.
- dodał: MentiX
- 18.10.2021; 07:36
- źródło: globoesporte.com
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Luiz Araújo
- Uraz: chrzęstno-kostny.
- Powrót: Listopad 2024.
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Czerwiec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Sierpień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Wrzesień 2025.