Flamengo.com.pl

Po zdobyciu Copa do Brasil w dniu 20 października i Copa Libertadores w dniu 29 października, drużyna Flamengo wciąż nie mogła świętować tytułów z kibicami na ulicach Rio de Janeiro. Wiceprezydent Rubro-Negro ds. piłki nożnej, Marcos Braz podał powody po środowej porażce 1:2 z Corinthians na stadionie Maracanã.

"Od niedzieli nie mogliśmy wyjść na ulicę. Nie mogliśmy tego świętować z kibicami. W niedzielę mieliśmy silną determinację, ale nie mogliśmy nawet spotkać się z żadnym zawodnikiem. Minął poniedziałek, także wtorek i dalej nie mogliśmy. Dla tych, którzy oglądają wielkie demonstracje w Brazylii, nie udzielam części politycznej jednemu lub drugiemu, ale kibice, którzy wybraliby się na takie święto, według sekretariatu bezpieczeństwa i MP, nie byliby bezpieczni".- wyjaśnił Marcos Braz przed meczem z Corinthians.

Jak powiedział Marcos Braz, Flamengo nie urządziło jeszcze imprezy z kibicami po sobotnim triumfie w Copa Libertadores. W niedzielę, dzień po zwycięstwie nad Athletico Paranaense, w Brazylii odbyła się druga tura prezydencka.

W kolejnych dniach blokady dróg w kilku regionach Brazylii zrobili protestujący popierający prezydenta Jaira Bolsonaro (PL), który nie został ponownie wybrany. Flamengo chciało urządzić imprezę w czwartek w centrum Rio de Janeiro, ale nie otrzymało pozwolenia od władz miasta.

Burmistrz Eduardo Paes (PSD-RJ), po prośbach zawodników, powiedział, że „poszukuje najlepszej drogi, miejsca i terminu” na świętowanie.

W mediach społecznościowych, fani również nie mogą doczekać się obchodów świętowania. Obecnie Flamengo pracuje, aby impreza odbyła się w poniedziałek. Jednak w tym dniu selekcjoner reprezentacji Brazylii, Tite ogłosi ostateczną 26-osobową kadrę na Mistrzostwa Świata w Brazylii. Pośród trudności zarząd klubu z Rio de Janeiro szuka rozwiązania.

"Nie mamy takiego upoważnienia. Czy uważasz, że zarząd i ja nie chcielibyśmy być z graczami na ulicy, z kibicami? Ten rok 2019 był emblematyczny. Nie możemy tego powtórzyć. Gdybyśmy mieli to zrobić dzisiaj, to też nie byłoby możliwe z powodu demonstracji w centrum. Nie mówię, kto ma rację. Nie ma nikogo, kto chciałby świętować razem z kibicami bardziej niż piłkarze i ja. Za wszystko, co wydarzyło się w ciągu roku, naprawdę chcieliśmy. Budujemy możliwość. Chcieliśmy to zrobić jutro, ale mamy problemy. Służba ochrony jeszcze nie doradza. Nie ma sensu winić prefektury". - uzupełnił Marcos Braz.