Flamengo.com.pl

Al Hilal wygrał półfinał, a Flamengo pożegnało się z marzeniem o drugim triumfie w Klubowych Mistrzostwach Świata. Po zwycięstwie w zeszłorocznej edycji Copa Libertadores, wiceprezydent Rubro-Negro ds. piłki nożnej, Marcos Braz żartował z możliwości finału z Realem Madryt i teraz po przerwaniu snu stwierdził, że to były tylko żarty.

"To był żart po tytule. Po tytule żartujesz, jest to dalekie od braku szacunku. Wy, ludzie w prasie, moglibyście przeanalizować, co w tej chwili jest żartem, a co brakiem szacunku. Myślę, że trzeba dołożyć swoją cegiełkę do futbolu. Myślę, że każda porażka ma swoje znaczenie. Ta na pewno, ze względu na oczekiwanie gry o tytuł Klubowego Mistrza Świata, ewidentnie nadaje wielkości smutkowi. To piłka nożna. Nie ma sensu zostawać tutaj, szukając wymówek, ale nie mogę też przejść obok bycia poproszonym przez Ciebie. Robię swoje. Nie tak planowaliśmy, ale musimy iść do przodu. To początek sezonu, mamy o co grać do końca roku". - powiedział Marcos Braz.

Ponadto wiceprezydent skomentował dotychczasowe wzmocnienia Flamengo. Jak dotąd Rubro-Negro udało się wykupić Ayrtona Lucasa i pozyskać Gérsona.

"Niestety nie udało nam się dokonać tak dużego transferu. Mistrzostwa Świata, trwały do końca grudnia, ale to nie jest wymówka. Ale to był czynnik obciążający". - dodał.

Jednym z nazwisk na radarze Flamengo jest Ângelo z Santosu. Klub z Rio de Janeiro wyraził już zainteresowanie pozyskaniem 18-latka, ale negocjacje są we wstępnej fazie. Młody napastnik jest postrzegany jako gracz ze sportowym i finansowym potencjałem zwrotu.

"Ângelo? Nawet nie myślę o Ângelo, Ângelo zobaczymy później". - zakończył Marcos Braz.

Pomimo porażki Flamengo kontynuuje grę w Maroku. W sobotę Rubro-Negro zagrają w meczu o trzecie miejsce na Klubowych Mistrzostwach Świata z przegranym drugiego półfinałowego starcia pomiędzy Al Ahly a Realem Madryt.