Flamengo.com.pl

W samym środku piłkarskiego kryzysu we Flamengo, wiceprezydent ds. piłki nożnej, Marcos Braz złożył wyjaśnienia kolegom z zarządu Rubro-Negro o atmosferze w drużynie, sytuacji trenera Paulo Sousy, przedłużeniu kontraktów z "trójką tworzącą generację 85" i transferach. Była to strategia rozpowszechniania wersji departamentu piłki nożnej i minimalizowania problemów.

Przemówienie Braza na spotkaniu członkami zarządu trwało około pół godziny. Były pytania, ale jego przemówienie zostało dobrze przyjęte przez dyrektorów.

Rozmowa zmieniła się w dużym stopniu na temat atmosfery w drużynie z powodu ostatnich wiadomości o niedopasowaniu zawodników do pracy trenera Paulo Sousy. Wiceprezydent stwierdził, że wszystko jest mniej proporcjonalne, niż to co podają media. Przyznał, że mogą być niezadowoleni gracze, ale rozumie to jako normalne, gdy nie grają. Podkreślił jednak, że żaden z nich nie przeszkadza.

Marcos Braz podjął również inicjatywę wyjaśnienia przedłużenia kontraktów Filipe Luísa, Diego Alvesa i Diego, przy czym dwa ostatni nie znajdują się w planach trenera Paulo Sousy. Wiceprezydent przypomniał, że przedłużenie umów miało miejsce w trakcie, gdy zespół walczył o triumfy w Copa Libertadores, Copa do Brasil i Campeonato Brasileiro.

Braz stwierdził, że na przedłużenie kontraktów pozostało niewiele czasu, a on zarekomendował przedłużenie - zgodę wyraził prezydent Rodolfo Landim. Wiceprezydent przypomniał, że wówczas dwaj pierwsi byli graczami pierwszego składu, a trzeci wchodził do gry jako rezerwowy praktycznie we wszystkich meczach. Stwierdził, iż oceniono, że bez przedłużenia umów z trzema piłkarzami, grupa ucierpiałaby w tym czasie.

Mówiąc o Paulo Sousie, Braz pochwalił pracę i podkreślił, że rozumie, że jest na dobrej drodze. Przyznał jednak, że Portugalczyk mógł popełnić błąd lub dwa i że składy są zbyt zróżnicowane. Ale nie uważa, iż były selekcjoner reprezentacji Polski stracił zdolność przekonywania zawodników.

Wiceprezydent zaznaczył, że trener miał utrudniony początek pracy, ponieważ wzmocnienia zespołu przybyły później niż oczekiwano. Przypomniał, że z powodu rozprawy sądowej z Bankiem Centralnym, zakontraktowanie nowych graczy zajęło Flamengo więcej czasu. Zawodnicy tacy jak Pablo, Santos i Ayrton Lucas, którzy niedawno zostali pozyskani, jeszcze nie zdążyli zadebiutować, ponieważ dwóch z nich ma kontuzje. Braz przewidział, że będą mieli wpływ na zespół.

Zapytany o przeformułowanie składu, wiceprezydent dał jasno do zrozumienia, że zakup Andreasa Pereiry za 10 mln euro z Manchesteru United nie jest zamknięty. Dodał, że zakończenie operacji będzie zależało od jej wykonania do połowy roku, kiedy kończy się okres wypożyczenia. Oznacza to, że Flamengo zdefiniuje operację dopiero później.

Inne wyjaśnienie dotyczyło przedłużenia kontraktu Rodineieo: Marcos Braz powiedział, że jest tendencja do przedłużanie umowy. Wyjaśnił, że Paulo Sousa powiedział, iż liczy na zawodnika, co waży w decyzji. Podkreślił również, że proponowana sprzedaż gracza wygeneruje klubowi niewiele pieniędzy.

Braz nie ma zwyczaju uczestniczyć w zebraniach zarządu, ponieważ albo podróżuje, albo pracuje w weekendy nad meczami. Kryzys w departamencie piłki nożnej pomógł mu udać się na spotkanie.

Prezydent Flamengo Rodolfo Landim uczestniczył w spotkaniu zdalnie, ponieważ przebywa w Hiszpanii. Sternik Rubro-Negro tylko przeczytał notatkę mówiącą, że odmówił propozycji z Petrobras i poświęcenia się klubowi.