Flamengo wygrało 3:0 z Grêmio w niedzielę na stadionie Maracanã i opuściło boisko, świętując ważną bramkę zdobytą przez Bruno Henrique. Napastnik w doliczonym czasie gry ustalił wynik spotkania, strzelając swoją pierwszą bramkę po roku przerwy spowodowanej kontuzją prawego kolana, która wykluczyła go z gry na wiele miesięcy.
Bruno Henrique doznał wielowięzadłowej kontuzji prawego kolana podczas meczu przeciwko Cuiabie w dniu 15 czerwca zeszłego roku na stadionie Maracanã. Od tego czasu przechodził proces rehabilitacji i powrócił do gry w dniu 16 kwietnia tego roku.
"To mieszanka emocji. Tylko Bóg wie, przez co przeszedłem. Wróciłem, ale nadal nie byłem w swojej najlepszej formie. Ale po drugim razie, kiedy zostałem wyłączony i wróciłem, mogłem grać 90 lub 35 minut. Niezależnie od czasu, mogłem wejść na boisko w jakiś sposób, żeby nabierać tempa każdego dnia. Bo to tylko przez grę można zyskać rytm. Przesiedziałem trzy mecze na ławce rezerwowych. Ale nadal pracowałem, a okazje nadeszły. Nauczyłem się jednej rzeczy, nigdy się nie poddawać. Przyszedłem z dołu i teraz, kiedy jestem w tym szczęśliwym momencie, nie zamierzam wracać na dół. Będę nadal pracować, aby coraz bardziej pomagać drużynie. Bez względu na to, ile minut. Dziękuję Nação za to piękne przyjęcie". - powiedział Bruno Henrique.
Świętowanie gola w gronie całej drużyny i przy dopingu kibiców wzmogło emocje u zawodnika, który nie był ostatnio wykorzystywany przez trenera Jorge Sampaoliego. Ostatnią bramkę Bruno Henrique strzelił w dniu 9 kwietnia zeszłego roku, gdy trafił do siatki w remisie 1:1 z Atlético Goianiense w Goiânii, czyli 428 dni temu.
"Oczekiwanie było ważne. Mój czteroletni syn zna się na piłce i często mnie pytał: "Tato, dlaczego nie wszedłeś? Dlaczego nie grałeś chociaż trochę, tatusiu?". Ja, ze zranionym sercem musiałem mu tłumaczyć, że rzeczy dzieją się w Bożym czasie. Dziś dwoje moich dzieci i żona są ze mnie dumni. Dziś jestem tutaj. Bramka jest bardzo satysfakcjonująca, każdy chce ją osiągnąć. Kiedy strzeliłem gola, w mojej głowie pojawił się film. Pamiętam płacz, ból, nieprzespane noce. Przypomniał mi się pytający syn. Moja rodzina zawsze była ze mną w tych momentach płaczu i teraz w radości". - dodał.
Napastnik nie krył irytacji z powodu głosów niektórych ludzi, którzy twierdzili, że z uwagi na poważną kontuzję kolana już nie wróci na poziom sprzed urazu.
"Jak ludzie mogą coś powiedzieć, jeśli nie przejdą przez ten proces? "Bruno Henrique nie wróci już z powodu kolana". Jedna osoba reaguje swój własny sposób, ja jestem inną osobą i reaguję w inny sposób. Słuchanie tego jest irytujące, ale to jest moment, w którym staram się skupić. Nie po to, żeby udowodnić coś komuś, ale żeby pokazać, że osiągnąłem coś". - powiedział Bruno Henrique.
Zawodnik wyraził gotowość do pomocy Flamengo, niezależnie od pozycji na boisku. Decyzja należy jednak do trenera Jorge Sampaoliego.
"Mamy również zawodników o jakości i szybkości. Mogę grać zarówno w środku, jak i na zewnątrz. Dzisiaj udało mi się osiągnąć prędkość i znów mogłem grać na skrzydle oraz atakować przestrzeń, na którą trenujemy. Więc nie zależę od schematu. Chcę być gotowy, aby pomagać, gdziekolwiek mogę grać". - powiedział napastnik.
- dodał: MentiX
- 12.06.2023; 01:37
- źródło: lance.com.br
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.