Bruno Henrique: Teraz chcę tylko grać w piłkę i zapomnieć, co było wcześniej
Bruno Henrique zagrał po raz pierwszy po tym, jak został dopuszczony do gry przez Pełny Skład Najwyższego Trybunału Sprawiedliwości Sportowej (STJD) w sobotnim zwycięstwie Flamengo 5:1 nad Sportem na Arena Pernambuco. Napastnik, idol klubu, miał istotny udział w odwróceniu losów meczu, strzelając trzecią bramkę dla Rubro-Negro. Powiedział, że chce zapomnieć o przeszłości i skoncentrować się na przyszłości.
Jeśli chcesz wspierać naszą pracę, rozważ wpłatę na platformie BuyCoffee! Twoje wsparcie pomoże nam rozwijać się, dostarczać lepsze treści i angażować się w nowe projekty. Każda wpłata, nawet najmniejsza, ma ogromne znaczenie i jest bardzo doceniana. Dziękuję za Twoje wsparcie!
"Teraz chcę tylko grać w piłkę i zapomnieć, co było wcześniej. Chcę codziennie przygotowywać się, aby zdobyć ten tytuł (Libertadores), na który wszyscy czekamy. Nie mam słów dla kibiców, to wieczna wdzięczność za całą życzliwość od 23 stycznia 2019 roku, kiedy tu przyszedłem uczucie było obecne. Zostawiam tu moją wdzięczność zawsze dla wszystkich Rubro-Negro. Obyśmy mogli dalej pisać tę piękną historię. Gdybym mógł, uścisnąłbym wszystkich 45 milionów kibiców. To jest moje myślenie. Tamta życzliwość, gdy przyjechałem do Recife, pokazała, że tego właśnie potrzebowałem, by symbolicznie uścisnąć 45 milionów." - powiedział Bruno Henrique.
Napastnik stwierdził, że w sposobie, w jaki potraktowano tę sprawę, widział dużo gniewu i nienawiści. Podkreślił, że musi odpowiadać wyłącznie Flamengo.
"Odpowiedź, którą muszę dać, jest na boisku. Krytyka, którą otrzymałem od ludzi i dziennikarzy, była bardzo ostra przez cały czas. Widziałem dużo gniewu i nienawiści, oby Bóg ich błogosławił. Odpowiedź, którą muszę dać, jest dla Flamengo i to właśnie będę robić od teraz." - dodał.
Bruno Henrique powiedział, że jest do dyspozycji Flamengo we wszystkich pozostałych meczach sezonu. Napastnik wystąpił dotychczas w 53 spotkaniach, w których strzelił 13 bramek i zanotował dwie asysty. Podkreślił wsparcie klubu i rodziny w całym procesie.
"Jestem tutaj, aby pomagać, niezależnie od tego, czy gram, czy nie. Chcę dzielić się swoim doświadczeniem zdobytym w tym klubie. Chcę przygotowywać się coraz lepiej, aby pomagać Flamengo. Przede wszystkim moja rodzina była dla mnie bardzo ważna. Klub również, a Paulo (Ribeiro), nasz terapeuta, wiele ze mną rozmawiał. Mam też terapeutkę poza klubem, która pomogła mi skupić się tylko na boisku. Oczywiście w niektórych momentach to przeszkadzało, ale byłem tam, by dawać z siebie wszystko. To wsparcie było dla mnie bardzo ważne. Mogę tylko dziękować mojej rodzinie i Bogu. Jestem dziś w piłce dzięki Bogu. To Bóg mnie określa, Bóg może mnie sądzić i Bóg wie, kiedy mogę przestać grać, a kiedy nie." - stwierdził.
Bruno Henrique był sądzony w czwartek w STJD. Trybunał zdecydował, że napastnik musi zapłacić grzywnę, ale jest dopuszczony do gry. Sześć głosów opowiedziało się za tym, by napastnik został ukarany jedynie grzywną, a trzy głosy były za inną karą.
Bruno Henrique został ukarany grzywną w wysokości 100 tysięcy reali, co jest maksymalną kwotą przewidzianą w kodeksie. Decyzja jest ostateczna, a sprawa napastnika Flamengo została zamknięta w STJD.
Zawodnik nie był obecny w sądzie i śledził posiedzenie w trybie wirtualnym. Obecni po stronie zawodnika byli: prawnik Flamengo Michel Assef Filho, Alan Flavio, jego adwokat, Flávio Willeman, wiceprezes ds. prawnych klubu, oraz menedżer Denis Ricardo.