Flamengo.com.pl

W nocy, w której rozegrał swój 200. mecz w barwach Flamengo, Bruno Henrique wyszedł na boisko lekko i spokojnie. Napastnik nie krył uśmiechu przy każdej akcji po lewej stronie. Wystarczyło zaledwie kilka minut, aby zauważyć, że BH dostroił się do Gabriela Barbosy, swojego głównego partnera w ataku. Nic dziwnego, że zaliczył 17. asystę przy trafieniu swojego kolegi.

Jeszcze w trakcie rozgrzewki, przed zwycięstwem 2:0 z Grêmio w Porto Alegre, można było zobaczyć, jak obaj rozmawiali ze sobą. Ta komunikacja utrzymywała się także w trakcie gry. Gabigol non-stop spoglądał w kierunku lewej strony, by instruować Bruno Henrique, który robił to samo, kiedy było to konieczne.

Nawet doszło do momentu, gdy Gabi dał mu ostrzeżenie. W pewnym momencie, przy pomocy gestów, kapitan drużyny poprosił kolegę, by zerknął w pole karne.

Akcja przy pierwszej bramce meczu, zdobytej w 33. minucie pierwszej połowy, przerwała serię 454 dni bez asysty od Bruno Henrique do Gabigola. To była pierwsza asysta Bruno Henrique dla Gabiego od czasu powrotu BH27 na boisko po 10 miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją. Ostatnią asystę dla Gabirgo zaliczył w meczu z Universidad Católica w dniu 28 kwietnia 2022 roku, podczas rozgrywek Copa Libertadores. Wówczas były to aż dwie asysty, a Flamengo wygrało 3:2.

Ta akcja przypomniała sezon 2019, w którym duet zdobył serca kibiców Rubro-Negro właśnie dzięki takim akcjom. Bruno Henrique ruszył wzdłuż lewej strony boiska, znalazł Gabigola wolnego w polu karnym i podał mu, a ten wpisał się na listę strzelców. Co ciekawe, od lewej nogi BH do prawej nogi Gabigola.

Po zdobyciu bramki Bruno Henrique świętował przez chwilę sam, wyrażając swoją radość. Gabigol, który był po drugiej stronie boiska, przebiegł na drugą stronę, wykonując swoją tradycyjną cieszynkę z trzema skokami i gestem napięcia bicepsów. Następnie został objęty przez wszystkich kolegów.

Ale jeszcze brakowało jednego gestu. Bruno Henrique świętował koło ławki rezerwowych razem z trenerem Jorge Sampaolim, gdy Gabigol zaczął go szukać. Kiedy go dojrzał, wyszedł mu naprzeciw, i tak doszło do fuzji, oficjalnego symbolu duetu od pięciu sezonów, a potem do mocnego uścisku.

Ten gest został powtórzony niedawno, również po meczu z Grêmio, gdy BH zdobył swojego pierwszego gola po powrocie po kontuzji. Wtedy Gabigol już został zmieniony, ale mimo to oboje postanowili świętować razem.

Ich komunikacja i współpraca trwały przez całą pierwszą połowę meczu. To dopiero drugie spotkanie, w którym Bruno Henrique i Gabriel Barbosa grali razem w pierwszym składzie od czasu powrotu pierwszego na boisko. Może to być jeszcze za wcześnie, ale pierwsze sygnały pokazują, że nadal mają ze sobą dużo harmonii.

Na początku drugiej połowy miała miejsce ciekawa sytuacja. W wyniku nieporozumienia między Gabigolem a Walterem Kannemannem, Bruno Henrique stanął w obronie swojego kolegi z drużyny. Gdy Gabigol wstał z boiska, postanowił podwinąć spodenki, aby pokazać przeciwnikowi tatuaż Copa Libertadores.

Krótko potem Bruno Henrique na chwilę przybrał postawę Gabigola, wydobywając główną cechę kolegi, która często pozostaje u niego niezauważona: prowokacja. Jeszcze w trakcie meczu BH wykonał ręką gest numer pięć w kierunku kibiców Grêmio, przypominając półfinał Copa Libertadores w 2019 roku. W innym momencie wysłał pocałunki do kibiców rywali.

Ich współpraca na boisku w meczu z Grêmio trwała 80 minut i wyraźnie wskazuje, że nie ma terminu ważności dla tej współpracy w barwach Flamengo. Jorge Sampaoli zadecydował, że Bruno Henrique i Gabigol opuszczą boisko razem i odpoczęli po występie w - być może - najlepszej nocy w tym roku w utworze, który pisze historię od pięciu sezonów.