Flamengo.com.pl

Popcorn, obrazy, pośpiech i wandalizm. Kryzys we Flamengo zdobył kolejny napięty rozdział. W piątkowy wieczór zawodnicy klubu zostali celem brutalnego ataku wandali na lotnisku Galeão w Rio de Janeiro. Autobus delegacji został otoczony, a piłkarze mieli trudności z wysiadaniem.

Incydent miał miejsce, gdy zespół wyruszał do Fortalezy, gdzie w niedzielę zmierzy się z Ceará na stadionie Castelão w ramach 3. kolejki Campeonato Brasileiro. Obawiając się protestów, Rubro-Negro użyli nawet alternatywnego wejścia na lotnisko, ale zostali namierzeni przez grupę wandali, przez którą później zostali zaatakowani.

Dzień wcześniej, kilku fanów pojawiło się na lotnisku, aby wyrazić swoje niezadowolenie po wyjazdowym remisie z Santa Fe. Tym razem jednak grupa była większa i znacznie agresywniejsza. Po ataku wandali, jedno z okien na lotnisku zostało zbite.

Grupa rzuciła popcorn w niektórych zawodników. Większość była zastraszana. Diego był największym celem. Kiedy pomocnik wysiadł z autokaru, to nastąpiła najbardziej napięta chwila. Zawodnik został otoczony przez agresywny tłum, w przeciwieństwie to pozostałych piłkarzy, którzy zostali tylko wyzwani, gdy wysiadali. Diego musiał być ochraniany przez ochronę. Lucas Paquetá, Cuéllar i Juan byli jednymi z nielicznych zawodników, którzy zostali oszczędzeni i otrzymali słowa zachęty.