Flamengo.com.pl

David Luiz był jednym z najlepszych zawodników Flamengo w środowym triumfie 4:0 nad Vélez Sarsfield w pierwszym półfinale Copa Libertadores. Po zeszłotygodniowym zdiagnozowaniu łagodnego zapalenia wątroby, środkowy obrońca wrócił do zdrowia i miał kolejny bezpieczny występ dowodząc linią obrony Rubro-Negro. Kiedy udzielał wywiadu po końcowym gwizdku arbiter, jego słaby ton głosu zdradzał jego zmęczenie. Jednak zawodnik podziękował całemu Departamentowi Medycznemu za wyleczenie.

"Cieszę się, że czuję się lepiej, Departament Medyczny wykonał świetną pracę, był w stanie mnie uspokoić i otoczył mnie pełną opieką. Uspokoiło mnie to, że przeszedłem wszystkie badania. To było wirusowe lub polekowe zapalenie wątroby. Oczywiście ludzie się boją. Nie czułem się dobrze, byłem bardzo zmęczony po treningach i meczach. Gdybym nie miał całego tego wsparcia, nie byłbym w stanie poradzić sobie w najlepszy sposób. Dzisiejszy mecz był bardzo ważny. Gdybym nie wystąpił, mógłbym stać się obiektem krytyki. Mój głos jest taki, trochę cierpię, jestem dość zmęczony. Zrobili co w ich mocy, żebym wrócił w 100% gotowy, ale jestem od 95% do 99%. Cieszę się, że pomogłem w dzisiejszym zwycięstwie. Strach wynika głównie z braku wykształcenia w tych sprawach. Od początku Departament Medyczny miał największą wrażliwość na świecie, aby wyjaśniać mi wszystko krok po kroku. A potem to ode mnie zależało, żeby mieć dyscyplinę, aby zadbać o siebie i jeszcze więcej odpoczywać. Przygotować się w najlepszy możliwy sposób, abym mógł być dzisiaj na boisku i robić to, co kocham najbardziej". - powiedział David Luiz.

Doświadczony defensor uznał, że wynik z pierwszego spotkania daje dużą przewagę i szansa na awans do finału Copa Libertadores jest duża. Odrzucił jednak twierdzenie, że rywalizacja jest już rozstrzygnięta.

"Gdyby Flamengo miało już awans, nie byłoby kolejnego meczu. Musimy twardo stąpać po ziemi, poprawiać to, czego potrzebujemy i potwierdzać awans grając w domu". - dodał.

Dzięki wynikowi 4:0, Flamengo może nawet przegrać różnicą trzech bramek w przyszłotygodniowym rewanżu, który w dniu 7 września zostanie rozegrany na stadionie Maracanã, a i tak awansuje do wielkiego finału tej edycji Copa Libertadores. Wygrana Vélez Sarsfield czterema bramkami sprawi, że o awansie decydować będzie seria rzutów karnych.

W Campeonato Brasileiro, Flamengo traci siedem punktów do lidera Palmeiras i wraca na boisko w niedzielę, aby zmierzyć się z Cearą na stadionie Maracanã w 25. kolejce rozgrywek.

dodał: MentiX
01.09.2022; 06:55
źródło: lance.com.br
foto: Twitter Flamengo