Flamengo.com.pl

Bożonarodzeniowy prezent rubro-negros właśnie dotarł do Rio de Janeiro. Ogłoszony przez Flamengo w dniu 24 grudnia, Nicolás de la Cruz we wtorkowe popołudnie przyleciał do Cudownego Miasta, aby wzmocnić swój nowy klub w karierze. Jeszcze na lotnisku Galeão, urugwajski pomocnik udzielił wywiadu dla FlaTV już w koszulce Rubro-Negro.

"Mam wielkie oczekiwania. Jestem bardzo zadowolony z przybycia do Brazylii. Naprawdę nie mogłem się doczekać spotkania z ludźmi, sztabem szkoleniowym i kolegami z zespołu. Jesteśmy naprawdę szczęśliwi. Miałem inne propozycje, ale zdecydowaliśmy się przyjechać tutaj z rodziną. Nowy projekt życiowy jest dla nas bardzo ważny, a dołączenie do tak dużego klubu jak Flamengo to dla nas ogromne wyróżnienie." - powiedział Nicolás de la Cruz, potwierdzając, że lobby jego rodaków zaważyło na wyborze Flamengo.

"Rozmawiałem z Giorgianem (Arrascaetą) i z Gui (Varela). Opowiedzieli mi wszystko o klubie. Uważam, że to było ostateczne przekonanie do podjęcia decyzji o przybyciu." - dodał.

Grupa około dwudziestu fanów Flamengo czekała w strefie przylotów na urugwajskiego zawodnika. Pomocnik przyleciał bezpośrednio z Urugwaju w wyczarterowanym przez klub samolocie, który wylądował w Rio de Janeiro około godziny 13:50 (czasu lokalnego) i otrzymał koszulkę z numerem 12 jako hołd dla kibiców, jednak nadal nie wiadomo, jakim numerem będzie występować.

Po wyjściu z lotniska, Nicolás de la Cruz powtórzył przed mediami, że jest szczęśliwy i udał się prosto do Ninho do Urubu, gdzie dołączy do grupy, która w poniedziałek rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu.

Wiceprezydent ds. piłki nożnej, Marcos Braz, i dyrektor wykonawczy, Bruno Spindel, przybyli na lotnisko Galeão około godziny 13:10 (czasu lokalnego). Obu towarzyszył agent Nicolása de la Cruza, który już od kilku godzin czekał na gracza na lotnisku. W rozmowie z "FlaTV", Marcos Braz tak skomentował negocjacje.

"Ludzie są przekonani, że jeśli Flamengo zapłaciło karę umowną, to nie musi rozmawiać z River Plate, co ułatwia sprawę. Teoretycznie tak, ale jeśli nie ma porozumienia z graczem, zaangażowania ze strony zawodnika, to płacenie kary nie ma sensu, jeśli nie ureguluje się sprawy z graczem. To jest podstawowe. Zauważyłem kilka rzeczy w internecie: "Braz jest głupi, dlaczego nie zapłacił kary w zeszłym roku?" Gdybyśmy rozumieli, że istnieje porozumienie z graczem, moglibyśmy to zrobić. Ale rozumieliśmy, że to było trochę jeszcze za wcześnie, gracz uczestniczył w różnych rozgrywkach, w tym w Libertadores. Musieliśmy szanować ten aspekt sportowy. Oczywiście zawsze sygnalizował swoje uczucie, szacunek i wielkość Flamengo, że chce tu grać, ale to ma swój czas, a odpowiedni moment nadszedł teraz. Teraz, gdy otrzymaliśmy zielone światło, mogliśmy uregulować sprawy z graczem i następnie faktycznie uiścić karę za rozwiązanie umowy. To zawodnik reprezentacji narodowej, uczestnik Mistrzostw Świata, a świat arabski również mógłby pokryć tę klauzulę. Inne drużyny również mogły to zrobić, choć oczywiście nie jest ich zbyt wiele. Przedstawiono całą zawartość jego kariery sportowej, aby utrzymać bliskość z reprezentacją. To było ważne, muszę podziękować wszystkim zaangażowanym w ten proces: jemu, menedżerom, itd. River Plate nie chciało z nami negocjować. Cztery lata temu wygraliśmy tamten finał, to dla nas rywal na kontynencie, i wiedzą o tym, nie chcieli wzmacniać rywala. To zrozumiałe, ale dzięki Bogu przebrnęliśmy przez tę przeszkodę. To stare marzenie zarówno jego, jak i nasze." - powiedział Marcos Braz.

Urugwajczyk jest jak dotąd jedynym wzmocnieniem Flamengo. Klub z Rio de Janeiro zapłacił 16 milionów dolarów, aby pozyskać zawodnika z River Plate. W barwach argentyńskiego klubu, Nicolás de la Cruz wystąpił w 211 meczach, strzelił 36 goli i zdobył 10 tytułów, w tym Copa Libertadores w 2018 roku.