Flamengo.com.pl

Wśród bohaterów magicznego 2019 roku, Diego Alves tym razem wygrał Copa Libertadores siedząc na ławce rezerwowych. Mając kontrakt z Flamengo tylko do końca grudnia tego roku, 37-letni bramkarz po sobotnim zwycięstwie 1:0 nad Athletico Paranaense w Guayaquil zwiększył listę wygranych trofeów w koszulce Rubro-Negro i wychwalał "Pokolenie 85", do którego należą również Diego Ribas i Filipe Luís.

"Pokolenie 1985 znów tutaj jest. Są ludzie, którzy uważają, że jesteśmy źli dla klubu. Są ludzie, którzy krytykują, mówią. Ale opinia jest darmowa. Po raz pierwszy stworzyliśmy pokolenie 85., to było w 2019 roku, Rafinha wciąż tutaj był. To nie jest indywidualny hołd, upamiętnienie czy cokolwiek. To tylko znak firmowy bardziej doświadczonych graczy. Podczas gdy ludzie wciąż mówią, niektórzy krytykują, my dalej wygrywamy. To jest najważniejsze. Będziemy dużo świętować, ponieważ na to zasługujemy, Nação na to zasługuje. W przyszłym roku zacznie się to samo: presja. Jeśli przegrywaliśmy, to nie miało sensu. Jeśli wygrywamy, staliśmy się najlepsi. Taka jest piłka nożna". - powiedział Diego Alves.

Mając kontrakt do końca tego roku, Diego Alves nie chciał rozmawiać o przedłużeniu umowy. Nawet uznając, że byłby zaszczycony zostać w klubie, bramkarz dał jasno do zrozumienia, że nadszedł czas, aby uczcić tytuł Copa Libertadores.

"Jeszcze o tym nie myślałem, cieszę się chwilą świętowania z zawodnikami. To historyczny moment, rozgrywamy trzy finały w ciągu czterech lat, z czego dwa wygraliśmy. Czasami fani przyzwyczajają się do tej sytuacji, ale to wyjątkowy moment. Bawcie się, kibice. To, co się przeżywa, jest historyczne. Jeszcze nie myślałem o mojej przyszłości. Wolę zakończyć ten cykl w ładny sposób, tytułem. Gdybym mógł go trochę przedłużyć, byłby to zaszczyt. Ale nadszedł czas, aby cieszyć się tym pucharem". - dodał.

Flamengo swój najbliższy mecz rozegra w środę, kiedy zmierzy się z Corinthians w 35. kolejce Brasileirão na stadionie Maracanã.