Flamengo.com.pl

W środowym wygranym 3:1 spotkaniu przeciwko LDU, jednym z bohaterów Flamengo był Diego Alves. W końcówce pierwszej połowy, bramkarz obronił rzut karny wykonywany przez Intriago, gdy na tablicy wyników Rubro-Negro prowadzili tylko 1:0. Przed obroną, goleiro podszedł do strzelającego i powiedział mu coś do ucha.

"Lubię wychodzić i czuć emocje. Jesteśmy nerwowi, to gra psychologiczna. W momencie, kiedy sędzia podyktował karnego, podszedłem do niego, powiedziałem mu coś do ucha i miałem szczęście obronić. Nie mogę powiedzieć tego, co powiedziałem." - powiedział Diego Alves.

Bramkarz odniósł się także do zeszłotygodniowego zwycięstwa na wysokości w Boliwii przeciwko San José, gdzie również był bohaterem broniąc aż dziewięć strzałów.

"Czasami są mecze, jak ten w Boliwii, że nie będziemy mogli grać pięknie. Teraz mieliśmy naszą pierwszą grę w domu z 60 tys. kibiców. Niektórzy mają lęk grać na Maracanie. Udaje nam się uporać z lękiem. To był jeden z naszych najlepszych meczów. To dopiero początek, przed nami dużo pracy." - dodał.

Pod koniec zeszłego sezonu, po kontrowersji z ówczesnym trenerem Dorivalem Júniorem, bramkarz został odsunięty od zespołu i trenował indywidualnie. Diego Alves gwarantuje, że ta sprawa to już przeszłość i jest szczęśliwy, że został w klubie.

"Zawsze ufałem mojej pracy. To, co wydarzyło się w przeszłości, zostało w tyle. Zostałem osądzony przez wielu, którzy nie wiedzą, co się stało, ale nie mam żalu. Odpowiedź musi być na boisku. Jeszcze raz podkreślam, że nigdy nie miałem problemu z nikim z zespołu. To mnie wzmocniło. Miałem telefon od Abla, Marcos Braz był również bardzo odpowiedzialny. Jestem szczęśliwy." - zakończył goleiro.

dodał: MentiX
15.03.2019; 06:54
źródło: globoesporte.com
foto: własne