Flamengo.com.pl

We Flamengo od 2016 roku i jeden z kapitanów drużyny, pomocnik Diego w rozmowie z Flow Sport Club powiedział, że Paulo Sousa ma wsparcie grupy i pochwalił portugalskiego trenera.

"Warto wspomnieć o pracy, jaką wykonał Paulo Sousa. Nie jest łatwo być trenerem Flamengo, Paulo jest dobrym człowiekiem, dobrym facetem i ma wielką wiedze. Staje w obliczu sytuacji, a we Flamengo nie ma miejsca na pomyłki. Jeśli nie jesteś zbyt stanowczy w tym, w co wierzysz, będziesz zdezorientowany i po drodze możesz się zgubić. Dyrektorzy i gracze cierpią z powodu kłamstw. To grupa mężczyzn. Zapomnij o tych kłamstwach, że istnieje "grupa". Kłamstwo rodzi nienawiść. Paulo jest bardzo stanowczy. Gwarantuję, że ma pełne wsparcie zespołu. Lubimy go, ufamy mu. We Flamengo zawsze były grupy. W 2019 roku byliśmy mistrzami i byli zawodnicy, którzy nie rozmawiali ze sobą, kłócili się z trenerem. Podłość jest wtedy, gdy mówią, że grupa chce obalić trenera. Kibicami nie można manipulować".

Doświadczony pomocnik stwierdził, że Portugalczyk przeprowadzili ostatnio bardzo owocną rozmowę z zawodnikami.

"Niedawno odbył z nami rewelacyjną, szczerą i bezpośrednią rozmowę. Mam wielki szacunek. Jest trzynastym trenerem, którego mam tutaj we Flamengo. Wobec wszystkich byłem lojalny. I mówię to w imieniu grupy graczy. Z Paulo nie będzie inaczej. Praca Paulo jest dobrze wykonana. Tutaj zapotrzebowanie na wynik jest bardzo duże, ale robi się wszystko, aby wyszło. Sukces Paulo jest naszym sukcesem. Porażka Paulo jest naszą porażką".

Diego mówił także o imprezie w Teresinie w Piauí, gdzie Flamengo wygrało 2:1 z Altos w pierwszym meczu trzeciej fazy Copa do Brasil. Gracz pochwalił zachowanie kibiców, ale poprosił o cierpliwość wobec Léo Pereiry, który po raz kolejny został wygwizdany.

"W Piauí było rewelacyjnie, lubię tamtejszych ludzi, lubię szczerość, szczęśliwy sposób bycia. Otrzymaliśmy wspaniałe uczucie i udało nam się odwzajemnić zwycięstwem. Wszystko było rewelacyjne. Muszę powiedzieć tylko jedną rzecz, ponieważ widzieliśmy, jak wspierano zawodników, ja byłem dopingowany i to jest dla nas bardzo dobre. Ale naprawdę chciałbym, żeby mój przyjaciel Léo (Pereira - przy. red.) i więcej zawodników też mogło to poczuć. Kibice mają wielką moc, dobrze, że o tym wiedzą, bardzo ingerują w grę zawodnika. Fan ma pełne prawo do wyrażania swoich emocji. Ale ta forma buczenia... A ja jestem facetem z prawem do mówienia, zostałem wygwizdany na pełnej Maracanie. Boli to nie tylko wygwizdaną osobę, ale także zespół. Wyobraź sobie mecz taki jak wczoraj, trudny, bardzo kiepskie boisko, a chłopaki dobrze bronią i są pominięci. A potem są młodsi, którzy myślą: "Czy będę następny (do wygwizdania)?". Kocham kibiców Flamengo, kocham ten klub, ale oprócz przeciwnika, z którym mamy do czynienia, jeśli wygeneruje tę negatywną sytuację, będzie to kolejny przeciwnik. Wszystko było cudowne. Chciałem, żeby zawodnik taki jak Léo (- przy. red.) również czuł się przytulony".

INNE TMEATY WYWIADU

PROPOZYCJA ODEJŚCIA

"Mam bardzo silny związek z Flamengo. Moja decyzja o pozostaniu we Flamengo nastąpiła nie tylko w 2016 roku. Było to w 17, 18, 19, 20, 21 i 22. Zawsze miałem propozycje odejścia, tak jak teraz, gdy okno było otwarte, z innych brazylijskich klubów, ale wybrałem Flamengo i tu chcę być. To wykracza poza piłkę nożną. Bycie tutaj jest cudowne".

PLANY EMERYTALNE

"Żyję chwilą, rok po roku. Jako piłkarz nie robię planów na przyszłość. Jestem bardzo szczęśliwy we Flamengo, szanując i żyjąc cyklami. Chcę przyczynić się do tego klubu, oddać wszystko, co otrzymałem. Bycie trenerem to możliwość. Prawda jest taka, że w pierwszym roku emerytury, nie będę pracować w piłce nożnej... poświęcę dużo czasu z rodziną. Jeśli zechcę, będę grać spokojnie do 40 roku życia. Jestem uprzywilejowany. Ale nie tego chcę tego".

CHWAŁA DLA JORGE JESUSA

"Dzisiaj skomentowałem zdjęcie Jorge, że go kocham, bo naprawdę kocham. Opowiedziałem trochę o tym, jak się ze mną zachowywał. Zaczęliśmy bardzo niespokojnie, ponieważ spóźniłem się na lot powrotny ze Stanów Zjednoczonych i nie pojawiłem w dniu powrotu zespołu. Pewnego dnia próbowałem do niego zadzwonić, a on mi nie odpowiadał. Próbowałem z nim porozmawiać w jego biurze, a on mówi: "Powiedz Diego, że z nim nie będę rozmawiać". Kiedy wszedłem do jego pokoju, nawet nie podał mi ręki. Powiedział: „Wyruszyłeś z naprawdę złego startu. Po prostu nie wiesz, kim jest kapitan drużyny. Powinieneś wrócić trzy dni wcześniej”. Zbeształ mnie, próbowałem mówić, a on mi nie pozwolił. Powiedział: "Teraz zmień moje nastawienie. Teraz jest czas". Cały czas mówił bardzo głośno. Jest bardzo wyjątkowym trenerem, a jego identyfikacja z zespołem była wspaniała. Jest bardzo sprytny taktycznie, strateg. To facet, który zrobił dla nas dużą różnicę. Wszystko, co robił, działało. Dużo dostarczył zespołowi, a zespół wiele mu. Miał więcej tytułów niż porażek".

POMOC MENTALNA

"Widzę potrzebę takiego treningu mentalnego i tej inteligencji emocjonalnej dla zawodników. Jeśli nie przygotujesz się dziś psychicznie, polegniesz. Większość poddaje się, jeśli przestaniesz analizować, mniejszość przybywa, reszta jest w drodze. Mind Player to coś, co zrewolucjonizuje i odmieni życie wielu ludzi. To świetna szkoła dla młodych graczy, nauka etapami, aby wiedzieć, jak sobie z tym wszystkim poradzić. Chcę przekazać wszystko, czego się nauczyłem, wszystkie problemy z trenerem, z kibicami, ze wszystkim. Kiedy trafiłem do Flamengo, był tam psycholog. Był przez chwilę. Dziś już nie ma".