Flamengo.com.pl

Dorival Júnior zaskoczył kibiców i zarząd Ceary kiedy ogłosił, że odchodzi z klubu po nieco ponad dwóch miesiącach pracy, aby przyjąć ofertę Flamengo. Szkoleniowiec, choć jest przeciwny zrywania kontraktów, przyznał, że decyzja o wyjeździe do Rio de Janeiro zapadła po "wsłuchaniu się w serce".

"Nigdy nie zerwałem kontraktu, zawsze broniłem innej pozycji. Nie polecam tego robić z żadnym trenerem, wcześniej nigdy tego nie zrobiłem. Ale ostatecznie podjąłem tę decyzję sercem. To był pierwszy raz, kiedy zerwałem kontrakt. Nie wiem, czy miałbym kolejną okazję we Flamengo, a coś mi mówiło, że muszę tutaj przyjść. Tak mówiło moje serce w tamtym momencie". - powiedział trener w rozmowie z SBT.

Dorival Júnior do tej pory prowadził Flamengo w trzynastu meczach, a bilans to dziewięć zwycięstw i cztery porażki.

Podejmując wyzwanie pracy we Flamengo przy całej presji powstałej po zwolnieniu Paulo Sousy, trener podpisał kontrakt ważny tylko do końca 2022 roku. Walcząc o tytuły w Campeonato Brasileiro, w Copa do Brasil i Copa Libertadores, Dorival Júnior ujawnił, że nie myśli w tej chwili o negocjacjach w celu przedłużenia umowy.

"Nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby negocjować w tym momencie. To nawet nie ma sensu. Mam kontrakt i będę go przestrzegać do końca roku. Teraz zawsze mówię tak: w piłce nożnej, niebo i piekło są od siebie oddalone o stopę. W klubie o wielkości Flamengo jest to jeszcze większe. Musimy stąpać po ziemi i mieć spokój". - dodał.

Flamengo powróci na boisko w środę, kiedy w ramach pierwszego ćwierćfinału Copa do Brasil na stadionie Maracanã zmierzy się z Athletico Paranaense.