Filipe Luís uważa, że porażka Flamengo wynika z czerwonej kartki Danilo
Flamengo poniosło w niedzielę trzecią porażkę w Campeonato Brasileiro, przegrywając 0:1 z Bahią na Casa de Apostas Arena Fonte Nova w Salvadorze, w meczu, w którym dwóch zawodników Rubro-Negro zostało wyrzuconych z boiska. Porażka kosztowała drużynę utratę pozycji lidera Brasileirão na rzecz Palmeiras. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Filipe Luís ocenił spotkanie.
Jeśli chcesz wspierać naszą pracę, rozważ wpłatę na platformie BuyCoffee! Twoje wsparcie pomoże nam rozwijać się, dostarczać lepsze treści i angażować się w nowe projekty. Każda wpłata, nawet najmniejsza, ma ogromne znaczenie i jest bardzo doceniana. Dziękuję za Twoje wsparcie!
"Gra przez 75 minut w osłabieniu zaszkodziła naszej drużynie. Przygotowujesz plan gry na 11 zawodników, a my nie jesteśmy zespołem, który zwykle dostaje czerwone kartki. Staraliśmy się rozwiązać to w najlepszy sposób i kontrolować grę, bo wiedzieliśmy, że będziemy mieć swoje szanse. Niestety ich nie wykorzystaliśmy, oni strzelili gola i od tego momentu próbowaliśmy na wszelkie sposoby aż do końca, ale zwycięstwo przypadło Bahii i życie toczy się dalej. Musimy podnieść głowy." - powiedział trener.
Danilo otrzymał czerwoną kartkę w 12. minucie za zbyt wysoko uniesioną nogę i trafienie w twarz Tiago. W drugiej połowie Wallace Yan, który wszedł na boisko w 68. minucie, został wyrzucony w 78. minucie po otrzymaniu dwóch żółtych kartek: jednej za protesty, a drugiej za uderzenie w twarz Gilberto. Młody zawodnik nie grał od 14 września, kiedy to wystąpił w końcówce meczu wygranego z Juventude. Trener podkreślił aspekt psychologiczny.
"Trenuje bardzo dobrze i jest dla mnie bardzo ważnym zawodnikiem. Popełnił bardzo poważny błąd i nas osłabił. Jest jeszcze bardzo młody. Jeszcze z nim nie rozmawiałem. To są właśnie te aspekty, w których muszę poprawić mój zespół, aby mentalność nie wpływała negatywnie, by zawsze pozostawała stabilna. Pomyślałem, żeby go wprowadzić, aby przełamał linię Bahii, ponieważ byli bardzo cofnięci. Jego czerwona kartka skomplikowała sytuację, ale drużyna nadal walczyła do końca." - dodał Filipe Luís.
Flamengo było liderem przez 12 kolejek z rzędu. Mając 55 punktów, tyle samo co Palmeiras, drużyna Filipe Luísa przegrywa w liczbie zwycięstw (17 do 16) i znajduje się na drugim miejscu w tabeli. Rubro-Negro w następnej kolejce zmierzą się z Botafogo 15 października.
INNE WYPOWIEDZI FILIPE LUÍSA
PRZERWA REPREZENTACYJNA
"Potrzebujemy tych dwóch, trzech dni, które będziemy mieli, aby oczyścić głowę z tego, co się dzisiaj wydarzyło. Będziemy musieli popracować nad koncepcjami dla drużyny. Ten końcowy etap sezonu jest dla nas bardzo ważny. Najlepsze dopiero przed nami."
MOMENT
"To jest bardzo długi rok i oczywiście piłka nożna to moment i fazy. Nie widziałem zaniepokojenia. Przyjechałem z dużą pewnością siebie. Zagraliśmy bardzo dobry mecz przeciwko Cruzeiro, przeciwko Estudiantes w pierwszym spotkaniu. W rewanżu już nie. Każdy przeciwnik stawia swoje trudności. Taki jest ten moment. Musimy przełknąć bolesną porażkę, której się nie spodziewaliśmy. Byliśmy bardzo pewni siebie i drużyna była w dobrym momencie, aby rozegrać wielki mecz. Spojrzysz na liczby i masz jedno zwycięstwo w ostatnich pięciu meczach. Ja widzę inne rzeczy: jak drużyna gra, jak się zachowuje na boisku i jaki postęp następuje w niektórych sektorach. Trzeba sobie uświadomić, co musimy poprawić, aby ponownie postawić drużynę na właściwe tory."
SAMUEL LINO
"Trudno oceniać mecz zawodnika, gdy gramy w dziesiątkę od 15. minuty pierwszej połowy. Musiał bardzo pomagać Ayrtonowi na boku obrony przy grze w osłabieniu i oczywiście czasem tracił siły na atakowanie. A mimo to udało mu się wykonać swoje zagrania i stworzyć sytuacje, bo tam był. Czasem granica między strzeleniem gola a jego brakiem jest bardzo cienka. Niestety, nie trafił. A potem straciliśmy swojego gola. Bardzo w niego wierzę, wiemy, jaką ma jakość, talent i jak bardzo się stara. Nie można go obwiniać. Drużyna miała bardzo dobre nastawienie po czerwonej kartce, wszyscy walczyli, dawali z siebie maksimum dla zespołu. Tak było, że Bahia stworzyła bardzo mało sytuacji, aby zdobyć bramkę. Wygrali mecz, zasłużyli, ale muszę powiedzieć, jaki to był mecz z ich strony."
PRESJA Z POWODU BYCIA WYPRZEDZONYM PRZEZ PALMEIRAS
"Zawsze graliśmy jako lider. Dziś jesteśmy ścigającymi. Jesteśmy z tyłu i musimy ich gonić. Jest jeszcze wiele meczów do rozegrania. Palmeiras przegrało tutaj także w zeszłym tygodniu, a dziś odniosło zwycięstwo na wyjeździe. Będą musieli zagrać przeciwko nam i przeciwko kilku trudnym rywalom. To bardzo wymagające rozgrywki. Bardzo trudno, aby zarówno oni, jak i my wygrali wszystkie mecze do końca. Mistrzostwo zdobędzie ten, kto utrzyma większą regularność aż do 38. kolejki. Dopóki będziemy mieć szansę, będziemy walczyć do końca. Bardzo wierzę w mój zespół i nie mam wątpliwości, że będziemy walczyć."
SĘDZIOWANIE
"Szczerze mówiąc, to nie moja rola. Widzę bardzo surowe podejście. Bardzo łatwo to zrobić przeciwko Flamengo. Nie czuję tego szacunku. Muszę skupić się na aspektach błędów w defensywie, na mentalności, aby nie grać w dziewiątkę. To jest moja rola. Uwielbiam mówić o piłce nożnej, taktyce, o tym, co zrobiłem dobrze i źle. Mówienie o sędziach męczy. Mam nadzieję, że będzie się mówić o tym, co się dzieje, że zrobicie echo tej różnicy w szacunku, jaka ma miejsce w Campeonato Brasileiro."
KULISY BRASILEIRÃO MOGĄ WPŁYNĄĆ NA TO, KTO ZWYCIĘŻY?
"Jeśli różnica w błędach wynosi 80-20, to oczywiście wpływa na końcowy wynik rozgrywek. Mamy nadzieję, że ta różnica błędów będzie bardzo mała wobec dwóch, trzech drużyn, które walczą o tytuł, i że szacunek będzie wzajemny dla dobra rozgrywek. Wszyscy to widzieliśmy (niepodyktowany rzut karny przeciwko Palmeiras) i niestety starałem się jak najbardziej, aby moi zawodnicy zachowali spokój i koncentrację w meczu. Ale niestety mieliśmy czerwoną kartkę w pierwszej połowie, która utrudniła przebieg spotkania, meczu, który był piękny."