Scenariusz wydawał się gotowy: miał zawierać Gabriela Barbosę, rekord oraz magiczne zwycięstwo na stadionie Presidente Juan Domingo Perón w Avellanedzie. Jednak zamiast tego, gorycz weszła na scenę w postaci tego, jak Flamengo oddał Racingowi remis 1:1. Wahania Rubro-Negro zostały ujawnione w spotkaniu 3. kolejki Grupy A Copa Libertadores.
Po tym, jak kontrolowali grę, zawodnicy Jorge Sampaoliego zobaczyli, jak gospodarze wykorzystali luki i zdobyli remis, co nie przyniosło im powodów do świętowania. Te stracone punkty mogą być kosztowne dla Flamengo, które wciąż stara się rozwijać.
Zespół miał do czynienia z trudną sytuacją na początku meczu. Gra była bardzo zrywana, a zawodnicy Rubro-Negro wydawali się uwięzieni w obronie rywala. Na Évertonie Ribeiro spoczywało zadanie bycia wentylem ratunkowym, operującym piłką i szukającym ataków, zwłaszcza z Ayrtonem Lucasem.
Kiedy Gabriel Hauche zaczął stosować brutalność i pozostawił Racing z jednym zawodnikiem mniej, Rubro-Negro zaczęli przejmować inicjatywę. Ayrton Lucas i Erick Pulgar w końcu pokazali swoje umiejętności, a piłka zaczęła zbliżać się do Pedro i Gabriela Barbosy. Jednak pierwszy był daleki od swoich najlepszych dni. Drugi dostał nawet doskonałe podanie, ale nie trafił w bramkę z najbliższej odległości.
Jego 30. gol w Copa Libertadores przyszedł tylko dzięki sprytowi i okazji w bardzo ciekawym ruchu. Wykonany rzut wolny przez Ericka Pulgara był płaskim podaniem na skraj pola karnego i trafił prosto na stopę Gabigola. Napastnik pozbył się swojego obrońcy, piłka odbiła się od jego piszczela i trafiła do siatki. To był koniec jego suszy bez zdobycia bramki z akcji. Zawodnik ostatni raz wpisał się na listę strzelców z gry w dniu 15 lutego przeciwko Volta Redonda w ramach Campeonato Carioca.
"To są wasze rzeczy. Dla mnie gol to gol. Gol z rzutu karnego, gol wolny, gol po rzucie rożnym, gol tyłkiem, gol lewą nogą, gol prawą nogą. Gol to gol. Cieszę się, że pomogłem drużynie, szkoda tylko, że nie przyniosło to zwycięstwa. To było ważniejsze" – powiedział Gabriel Barbosa po meczu.
Jednak tempo gry Rubro-Negro na końcu pierwszej połowy nie zostało podtrzymane po powrocie z przerwy. Flamengo, mimo przewagi liczebnej, zgubiło drogę, grało biurokratycznie i podejmowało zbyt duże ryzyko. W niebezpiecznych sytuacjach doszło do niepowodzeń, które zmuszały Santosa do chaotycznych wyjść z bramki. Trener Jorge Sampaoli wprowadził Giorgiana de Arrascaetę i Bruno Henrique (obaj wciąż odzyskujący rytm gry) w 65. minucie, pozostawiając kwartet 2019 razem na boisku na kilka minut. Następnie Éverton Ribeiro ustąpił miejsca Évertonowi Cebolinhi.
Jednak Flamengo w tym momencie się rozpadał. Obrona była wrażliwa i dawała Racingowi przestrzenie do atakowania. Następnie błąd w przyjęciu i faul zakończyły się czerwoną kartką dla Wesley'a, a wspaniałą bramkę z rzutu wolnego zdobył Nicolás Oróz.
W drużynie Jorge Sampaoliego nie brakowało błędów. Flamengo traciło orientację, a w obronie pojawiały się luki, dające przeciwnikom szanse na atak. Najgroźniejszą sytuację miał Emiliano Saliadarre, który po błędzie Fabricio Bruno trafił w słupek bramki Santosa.
Mimo że Rubro-Negro byli "protagonistami" meczu, jak powiedział Jorge Sampaoli, jasne jest, że drużyna musi jeszcze poprawić swoją grę. Flamengo musi znaleźć najlepszy sposób na uniknięcie sztywności w środku pola i na to, by niefrasobliwość nie udaremniła planów Rubro-Negro w Copa Libertadores. Obiecujące noce, takie jak ta z ostatniego czwartku na piątek, nie mogą być zapamiętane jedynie jako uczucie marnotrawstwa.
- dodał: MentiX
- 05.05.2023; 15:45
- źródło: lance.com.br
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.