Flamengo przegrało 2:3 z Botafogo w niedzielny wieczór w meczu rozgrywanym w ramach 3. kolejki Campeonato Brasileiro. Po tej porażce Rubro-Negro mogą spaść na 14. miejsce w tabeli ligowej, jeśli Bahia pokona Vasco na stadionie São Januário. Wynik jest jedynie konsekwencją wyborów zespołu w klasyku.
Problemy zaczęły się już przed pierwszym gwizdkiem, gdy Gérson - jeden z kluczowych graczy drużyny od przyjścia argentyńskiego trenera - odczuł ból mięśni podczas rozgrzewki. Szkoleniowiec zdecydował się na Ayrtona Lucasa, co było wątpliwym wyborem, ale stało się zrozumiałe po tym, jak po meczu ujawniono problem fizyczny Évertona Ribeiro.
Gdyby był w stanie zagrać pełne 90 minut, Éverton Ribeiro mógłby być decydujący dla Flamengo. Faktycznie, gdy wszedł na boisko, stał się bohaterem drużyny i stworzył co najmniej dwie dobre okazje dla Gabriela Barbosy i Pedro, którzy je zmarnowali. Bez pomocnika, pomoc Rubro-Negro łatwo uległa drugiej linii Alvinegro.
Z improwizowanym Ayrtonem Lucasem w środku pola, Flamengo straciło moc kreacji, a słaba gra dwóch innych pomocników również nie pomogła. Arturo Vidal, którego rolą było właśnie zapełnienie środka pola, nie zagrał dobrze, podczas gdy Thiago Maia ponownie zagrał słabo po zdobyciu gola przeciwko Marindze. Defensywny pomocnik opuścił boisko na noszach i zostanie przebadany w centrum treningowym Ninho do Urubu.
Wykonanie było zagrożone brakiem kreatywnego zawodnika, szczególnie w pierwszej połowie, gdy Flamengo miało tylko jedną klarowną szansę po strzale Arturo Vidala w słupek. W drugiej połowie napastnicy Rubro-Negro marnowali wiele okazji. Éverton Cebolinha nie spisał się dobrze, a Pedro był bezradny wobec Adryelsona i Víctora Cuesty. Gabriel Barbosa miał mało inspirujący występ, zmarnował trzy wyraźne szanse i ponownie otrzymał krytykę od kibiców.
WYBÓR TRZECH OBROŃCÓW
Z pewnością wybór formacji 3-5-2 był główną zmianą, którą Jorge Sampaoli wprowadził na niedzielny mecz i po raz kolejny w tym sezonie okazał się błędem. Z wahadłowymi Flamengo straciło moc odbioru na bokach, a skrzydłowi Botafogo często atakowali obrońców w "jeden na jednego". Léo Pereira spisał się nawet dobrze i strzelił dwa gole, ale Fabrício Bruno popełnił błąd przy drugiej bramce Tiquinho Soaresa.
Negatywnym punktem linii defensywnej był jednak David Luiz. Nie był w stanie dobrze przyczynić się do wyprowadzenia piłki, jak zwykle, i praktycznie przegrał wszystkie pojedynki z Tiquinho Soaresem. Napastnik z kolei był kluczowym graczem Botafogo w meczu, obok Lucasa Perriego. Pomimo braku skuteczności, o którym mówił Jorge Sampaoli, być może największym problemem Flamengo jest tak naprawdę obrona.
Wyniki, czy się to komuś podoba czy nie, są już dla Flamengo swoistym szokiem rzeczywistości. Od początku sezonu rywale pokazują, że stają się coraz silniejsi. Ciekawe jest to, że poprzeczkę podnieśli właśnie Rubro-Negro w 2019 roku, dokonując wielkich transferów i wygrywając Copa Libertadores oraz Campeonato Brasileiro w ten sam weekend. Teraz klub wydaje się być bezradny i nie jest w stanie pokonać większych przeciwników.
Skład i moment nie są już takie same, ale klub nadal ma jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy, skład w Ameryce Południowej. Jorge Sampaoli dołączył do klubu w trudnym momencie i będzie musiał zmierzyć się z niewielką ilością czasu w niezwykle wyczerpującym kalendarzu. Flamengo wróci na boisko w nocy z czwartku na piątek, kiedy zmierzy się z Racingiem w Avellanedzie, w walce o fotel lidera w grupie A Copa Libertadores.
- dodał: MentiX
- 01.05.2023; 14:06
- źródło: lance.com.br
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.