Flamengo.com.pl

Z kontraktem na zaledwie trzy miesiące i symboliczną pensją, Júlio César postanowił zakończyć swoją piłkarską karierę we Flamengo, czyli klubie, w którym stawiał swoje pierwsze kroki w futbolu. Powrót idola do Gávea, z kolei wywołał oczekiwania wśród kibiców, że znowu będzie bronił klubowej koszulki, a sztab szkoleniowy ocenia najlepszą datę, aby 87-krotny reprezentant Brazylii rozegrał swój pierwszy mecz w sezonie. W tej chwili najbardziej prawdopodobną datą jest sobotni mecz z Macaé.

Rubro-Negro w wyborze tej daty kierują się dwoma głównymi czynnikami: Diego Alves musi zdobyć odpowiedni rytm meczowy oraz fakt, ze kilka dni później zespół czeka ważne spotkanie z Emelec w Guayaquil. Diego Alves, który dopiero niedawno wrócił do gry po wyleczeniu kontuzji barku w tym sezonie rozegrał dopiero cztery mecze, a w ostatniej grze przeciwko Botafogo pokazał więcej bezpieczeństwa i swoimi interwencjami uchronił Fla od straty bramek.

Trener Carpegiani podkreślił wagę zgrywana się bramkarza i całego zespołu, dlatego w środowym spotkaniu przeciwko Boaviscie powinien zdecydować się wystawić najsilniejszy skład. Z kolei w sobotniej grze z Macaé, szkoleniowiec najprawdopodobniej powtórzy strategię użytą w meczu poprzedzającym spotkanie z River Plate, kiedy w klasyku z Fluminense wystawił mieszany skład. Wówczas z pierwszego składu wystąpił tylko Diego Alves, który miał zdobyć rytm meczowy.

Júlio César trenuje z resztą zespołu od końca stycznia. W zeszły czwartek zrobił ważny krok, aby w końcu wystąpić w meczu: zagrał w meczu treningowym z Resende Esporte Clube.

Goleiro ma ważny kontrakt do 28 kwietnia, a więc do tego czasu może wystąpić w sześciu meczach: przeciwko Boaviście (7 marca), Macaé (10 marca) i Portuguesa (13 marca) w Taça Rio oraz Vitórii (15 kwietnia) i América Mineiro (22 kwietnia) w Campeonato Brasileiro. Dodatkowo doświadczony bramkarz może zagrać w półfinałowych (21 i 25 marca) i finałowych (1 i 8 kwietnia) meczach Campeonato Carioca.

dodał: MentiX
05.03.2018; 18:36
źródło: lancenet.com.br
foto: własne