Flamengo.com.pl

Minęło 1221 dni lub 235 meczów, zanim Flamengo ponownie strzelił gola bezpośrednio z rzutu wolnego. W Campeonato Brasileiro były 83 nieudane próby z rzutów wolnych, dopóki Andreas Pereira nie wpisał się na listę strzelców w środowym zwycięstwie 3:1 nad Juventude na stadionie Maracanã.

Był to celny strzał z 30 metrów od bramki, z prędkością 90 km/h. Przed Andreasem przełamania długiej "suszy" próbowali Vitinho, Giorgian De Arrascaeta i Diego. Ten ostatni był ostatnim zawodnikiem Rubro-Negro, który zdobył gola bezpośrednio z rzutu wolnego, było to trzy lata i trzy miesiące temu w grze z Paraną.

Flamengo był klubem, który najdłużej nie zdobył bramki bezpośrednio z rzutu wolnego, biorąc pod uwagę drużyny z Série A i Série B. Teraz po trafieniu Andreasa, "tytuł" należy do Cuiaby, która od 605 dni nie strzeliła gola z rzutu wolnego.

Po zdobyciu gola Andreas miał kolejną okazję, ale trafił w poprzeczkę. Dużo więcej niż wystarczająco, aby kibice Rubro-Negro dali się ponieść emocjom. I trener Renato Gaúcho.

"Cieszę się, że złamałam to tabu. Grałem w kilku meczach na Maracanie jako zawodnik, jako trener i pamiętam, że Zico wykonywał tego rodzaju rzuty wolne. Roberto Dinamite też. A dzisiaj bramka była świetna. Trenowaliśmy to prawie codziennie i wiedzieliśmy, że prędzej czy później piłka wpadnie. Wygraliśmy jeszcze jeden ruch, jeszcze jedną troskę dla przeciwnika". - powiedział Renato Gaúcho.

Flamengo wraca na boisko w niedzielę, kiedy na stadionie Maracanã zmierzy się z Cuiabą w ramach 27. kolejki Campeonato Brasileiro. Drużyna zajmuje drugie miejsce w tabeli z 45 punktami, o 11 mniej niż lider Atlético Mineiro, ale należy pamiętać, że ma o dwa mecze rozegrane mniej.

dodał: MentiX
14.10.2021; 16:31
źródło: globoesporte.com
foto: własne