Mając szansę w sobotę na zdobycie swojego trzeciego tytułu Copa Libertadores, Flamengo świętuje 40-lecie swojego pierwszego tytułu najważniejszych klubowych rozgrywek w Ameryce Południowej z 1981 roku.
Data jest również niezwykła, ponieważ był to dzień finału przeciwko River Plate w Limie, który Flamengo wygrał 2:1 i zdobył swój drugi tytuł. W sobotę, klub ma szansę po raz trzeci podnieść trofeum.
Zdobywca czterech goli w trzech meczach w finale i najlepszy strzelec w kampanii, Zico przypomniał, że drużyna miała charakterystyczną cechę, która powstała w Gávea i była bardzo przyjazna. Wierzy, że tamto pokolenie, które zdobyło tytuł Libertadores jako jedno z najważniejszych sukcesów w swojej karierze, pomogło w zbudowaniu tego, czym jest dzisiaj Flamengo, z największymi fanami w Brazylii.
"To był jeden z najszczęśliwszych i najważniejszych momentów całego pokolenia. Oprócz tego, że był to bezprecedensowy tytuł, było to zwycięstwo dobrego futbolu nad przemocą. Nasz zespół dojrzewał rok po roku, wszyscy zawodnicy tworzyli się w Gávea, z dużą przyjaźnią i uczuciem do siebie, oprócz jakości technicznej. To był wspaniały zespół, który tworzył historię i pozostawał na szczycie przez prawie sześć lat. Zdobyliśmy więcej tytułów, niż klub zdobył w swojej historii. Tak więc dzisiaj, jeśli Flamengo jest tym, czym jest, wraz ze wzrostem fanów, jest wielu z tej grupy, którzy nie poddali się pomimo problemów strukturalnych. Zawsze mieliśmy sympatię fanów, którzy nas popychali. Wykonaliśmy robotę. Gratulacje dla wszystkich Rubro-Negro z okazji dzisiejszej daty". - powiedział Zico.
DROGA NA SZCZYT
Dla Flamengo był to pierwszy start w rozgrywkach Copa Libertadores. Jako "kapciuszek" na międzynawowej arenie, z debiutującym w roli trenera Paulo César Carpegianim, Rubro-Negro byli skazywani na szybkie odpadniecie, tym bardziej że trafili do grupy z silnym wówczas Atlético Mineiro. Jednak geniusz Zico i instynkt strzelecki Nunesa odprowadziły Flamengo do pierwszego w historii i jak na razie jedynego triumfu w Copa Libertadores.
Flamengo jako zdobywca Brasileiro z 1980 roku, trafiło do grupy 3 ze wspomnianym już Galo oraz dwoma paragwajskimi zespołami Cerro Porteño i Olimpią.
W pierwszym meczu, Flamengo od razu zagrało z mocnym Atlético Mineiro. Spotkanie nie najlepiej rozpoczęło się dla Fla, które przy ponad 60 tys. publiczności na Mineirão grało słabo. W 25 minucie gola dla gospodarz zdobył Éder. Ten sam zawodnik podwyższył wynik meczu w 63 minucie, a publiczność na Mineirão szalała ze szczęścia. Jednak chwilę później Nunes w swoim stylu zdobył bramkę kontaktową i uciszył kibiców Galo. W końcówce meczu, bo w 85 minucie gola na wagę cennego remisu zdobył Marinho.
W drugim meczu, Flamengo podejmowało na Maracanã zespół Cerro Porteño. Spotkanie nie cieszyło się zbytnią dużą popularnością wśród kibiców, bo na stadion przyszło niecałe 25 tys. widzów, ale Rubro-Negro pewnie wygrali 5:2, po dwie bramki zdobyli Zico i Nunes, a jedną dołożył Baroninho. W kolejnych meczach Flamengo zremisowało 1:1 z Olimpią (gol Adílio) i 2:2 z Atlético Mineiro, wygrało 4:2 z Cerro Porteño i bezbramkowo zremisowało z Olimpią.
Jako, że Flamengo i Galo mieli po tyle samo punktów do wyłonienia zwycięzcy grupy, który awansuje do dalszej fazy potrzebny był dodatkowy mecz, który odbył się na neutralnym stadionie Serra Dourada. Flamengo zostało ogłoszenie zwycięzcą ponieważ Atlético Mineiro po zaledwie 37 minutach gry miało tylko sześciu zawodników na boisku. W związku z wydaleniami Éder, Reinaldo, Chicão, Palhinha i Cerezo, arbiter José Roberto Wright musiał przerwać mecz.
Flamengo awansowało do półfinałów, gdzie znalazło się w grupie A z Deportivo Cali i Jorge Wilstermann. Rubro-Negro wygrali wszystkie cztery spotkania i awansowali do finału, gdzie zmierzyli się z chilijską Cobreloa.
Pierwszy mecz odbył się na Maracanã, przy obecności ponad 93 tys. kibiców. Mengão nie zawiedli i wygrali 2:1 po dwóch bramkach Galinho de Quintino (Zico). Rubro-Negro przystępowali do rewanżu jako faworyci. Jednak Cobreloa zagrała silnie i brutalnie, a zawodnicy Flamengo nie wytrzymali szybkiego tempa meczu i ostatecznie przegrali 0:1.
O tytule musiał zadecydować dodatkowy mecz, który został rozegrany na neutralnym gruncie w Urugwaju. Dzień 23 listopada 1981 roku, na zawsze pozostanie niezapomniany dla wszystkich kibiców Rubro-Negro. Fla pokonało chilijski zespół 2:0 po dwóch bramkach Zico i ku ogromnej uciesze narodu Rubro-Negro, zostało koronowane najlepszym zespołem w obu Ameryk. Zico z 11 trafieniami został królem strzelców rozgrywek.
- dodał: MentiX
- 23.11.2021; 12:16
- źródło: globoesporte.com
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Luiz Araújo
- Uraz: chrzęstno-kostny.
- Powrót: Listopad 2024.
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Czerwiec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Sierpień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Wrzesień 2025.