Mnóstwo osłabień, kilku zawodników nie miało najlepszego wieczoru i uczciwy remis na koncie.
Nie sposób uciec od nawet oczywistej opowieści o tym, co wydarzyło się w Bragança Paulista. Bez siedmiu piłkarzy pierwszego składu Flamengo potrzebował zmienników na najwyższym poziomie, aby pokonać Red Bull Bragantino. Tak się nie stało, a 1:1 był dobry dla meczu, a nie dla tabeli.
Potknięcie Atletico Mineiro na czerwonej latarni Campeonato Brasileiro, Chapecoense nadaje końcowemu wynikowi jeszcze bardziej rozczarowujący kontur. Ale biorąc pod uwagę trudności narzucone przez datę FIFA i rywala, który również będzie w Montevideo w finale Copa Sudamericana, dwa punkty, które pozostały w São Paulo, mieszczą się w akceptowalnym pakiecie matematyki Rubro-Negro.
Drużynie Renato Gaúcho po raz kolejny zabrakło jakości z powodu braku niemal niezastąpionego Évertona Ribeiro i Giorgiana De Arrascaety. Dodajmy to do oczywistego problemu w meczu z nieobecnością Filipe Luísa i słabymi występami Léo Pereiry i Thiago Maii. Reakcja łańcuchowa dodatkowo zaszkodziła występowi Andreasa.
Początkowo grający bardziej z przodu urodzony w Belgii zawodnik był zmuszony do wycofania się, aby pomóc Willianowi Arão w wyprowadzaniu piłki i zajęło mu znalezienie miejsca w środku. Vitinho był odpowiedzialny za budowanie akcji, a nawet zdołał wyciągnąć królika z kapelusza.
To właśnie skrzydłowy z numerem 11 na plecach stworzył najlepsze szanse w pierwszej połowie. Vitinho znalazł Matheuzinho, dośrodkował do Pedro, który niewiele się pomylił. Niedługo potem odebrał piłkę Cuello i sam "odsłużył" Pedro, który otworzył wynik spotkania.
Red Bull Bragantino z kolei utrzymywał ofensywny apetyt, prawie zawsze z Arturem po prawej stronie. Renê spędził prawie cały mecz ścigając napastnika, co usprawiedliwia nieobecność 36-letniego Filipe Luísa, który odczuwa ból łydki.
Gospodarze zdołali doprowadzić do wyrównania po przerwie, po tym jak błędne podanie Matheuzinho otworzyło drogę do remisu. Artur fenomenalnie uderzył zza pola karnego i nie dał szans Gabrielowi Batiście.
Flamengo nawet rzucili się do ataku, ale strategia Renato nie zadziałała. Zdjął Andreasa i Vitinho, a wpuścił Kenedy'egoi Michaela, ale zespół niewiele stworzył okazji.
W tych okolicznościach remis 1:1 był sprawiedliwy. Teraz kolejne wyzwanie Flamengo w dacie FIFA odbędzie się w sobotniej grze z Fortalezą na Arena Castelão.
- dodał: MentiX
- 07.10.2021; 07:34
- źródło: globoesporte.com
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.