Flamengo.com.pl

Czwartek około godziny 6:30 (czasu Brazylii) delegacja Flamengo wylądowała na lotnisku Galeão w Rio de Janeiro. Porażka z Palestino w Chile spowodowała, że kilku kibiców pojawiło się na lotnisku, aby protestować. Wzmocniono ochronę, a na miejscu pojawiły się radiowozy Żandarmerii Wojskowej.

Około 10 obecnych fanów już przed przybyciem delegacji zaczęło skarżyć się na zespół. Pedro był jednym z celów i nazwano go chciwym. Około godziny 7 rano zawodnicy wyszli przez hol lotniska i stali się celem protestu kibiców. Trener Tite opuścił lotnisko innym wyjściem.

"13 dni pensji tych gości to rok dla Palestino." - krzyknął jeden z kibiców.

Jedynym, kto uniknął krytyki, był Nicolás de la Cruz. Urugwajczyk otrzymał praktycznie same pozytywne komentarze od kibiców. System obronny był przedmiotem wielu skarg.

"Nawet Noah nie nosił tyle zwierząt, co De la Cruz." - krzyknął jeden z kibiców.

Żaden z graczy nie zatrzymał się, aby porozmawiać z mediami lub kibicami. Jednak Bruno Henrique był jedynym, który zatrzymał się, aby wysłuchać protestów. Napastnik zbliżył się do kibiców i wysłuchał skarg. Kilka krytycznych uwag zostało skierowanych do trenera Tite ze względu na wybory składu.

"Nie mam zamiaru się sprzeczać. Będziemy się poprawiać." - szybko odpowiedział Bruno Henrique.

Rubro-Negro zajmuje trzecie miejsce w grupie E, mając zaledwie cztery punkty: jedno zwycięstwo, jeden remis i dwie porażki. Po porażce z Palestino, podopieczni trenera Tite wypadli ze strefy dającej awans do 1/8 finału Copa Libertadores i będą walczyć o wyjście z grupy w dwóch ostatnich meczach, które odbędą się na stadionie Maracanã: 15 maja z Bolívarem i 28 maja z Millionarios.

dodał: MentiX
08.05.2024; 12:21
źródło: globoesporte.com
foto: Twitter Flamengo