Flamengo.com.pl

Flamengo wróciło. Po pewnym zwycięstwie 4:0 nad Vélez Sarsfield w pierwszym półfinałowym meczu Copa Libertadores, delegacja Rubro-Negro wylądowała w czwartek rano na międzynarodowym lotnisku Tom Jobim w Rio de Janeiro, mając w bagażu wynik, który mocno przybliżył podopiecznych trenera Dorivala Júniora do awansu do wielkiego finału najważniejszych klubowych rozgrywek w Ameryce Południowej.

Delegacja klubu z Gávea opuściła Buenos Aires chwilę po zakończeniu spotkania na stadionie José Almafitani i przybyła do Rio de Janeiro tuż przed godziną 6 rano czasu lokalnego. Lądowanie przebiegło gładko, a zespół powitało kilku kibiców. Zawodnicy opuścili lotnisko prywatnymi samochodami i otrzymali dzień wolnego. Powrót do treningów zaplanowany jest na piątkowe popołudnie.

Historyczny wynik w Argentynie został zbudowany dzięki hat-trickowi Pedro i jednym trafieniu Évertona Ribeiro. Napastnik po raz drugi w tej edycji rozgrywek strzelił co najmniej trzy bramki w spotkaniu. Wcześniej 25-latek zdobył cztery gole przeciwko Deportes Tolima w 1/8 finału.

Mecz rewanżowy z Vélez Sarsfield jest zaplanowany na dzień 7 września na stadionie Maracanã. Jednak wcześniej, bo w niedzielę klub z Rio de Janeiro zmierzy się Cearą, również u siebie w 25. kolejce Campeonato Brasileiro. W bardzo uprzywilejowanej sytuacji w Copa Libertadores, Flamengo wraca teraz do ligowych zmagań w poszukiwaniu kolejnego triumfu, aby kontynuować pogoń za liderem Palmeiras.

Zdobywca drugiego gola w triumfie, Éverton Ribeiro docenił występ drużyny Rubro-Negro, kładąc nacisk na konsekwencję i równowagę, co ma fundamentalne znaczenie dla zwiększenia pewności siebie w dalszej części sezonu.

"To bardzo dobra przewaga, którą wczoraj uzyskaliśmy, ale dla nas liczy się bardzo konsekwentna gra, strzelanie goli i bardzo zwarte ataki. To właśnie trenowaliśmy. To sprawia, że jesteśmy szczęśliwi i silniejsi dzięki sekwencji tych wielkich decydujących gier, które są przed nami". - powiedział Éverton Ribeiro.

dodał: MentiX
01.09.2022; 11:27
źródło: globoesporte.com
foto: Twitter Flamengo