Flamengo.com.pl

Po bezbramkowym remisie z Goiás w ramach 24. kolejki Campeonato Brasileiro, Flamengo w czwartek w nocy wróciło do Rio de Janeiro. Delegacja Rubro-Negro wylądowała na lotnisku o godzinie 01:37, przy wzmocnionych środkach bezpieczeństwa zapewnionym przez klub, ale bez protestów kibiców. Piłkarze i zarząd klubu nie udzielili wywiadów mediom.

Prezydent klubu z Rio de Janeiro, Rodolfo Landim, i dyrektor wykonawczy Bruno Spindel również nie chcieli udzielać wywiadów. Marcos Braz, który we wtorek w jednym z centrów handlowych pobił się z kibicem, nie podróżował z drużyną do Goiânii.

Stopniowo piłkarze opuścili port lotniczy Galeão swoimi prywatnymi samochodami, podczas gdy inni wyjechali klubowym autokarem. Około 20 ochroniarzy klubu było obecnych na miejscu, a także radiowóz policji.

Wzmocnione środki ochronne przypominały te z ubiegłego tygodnia, po porażce 0:3 z Athletico Paranaense, jednak bez kratek bezpieczeństwa na lotnisku, ponieważ nie było kibiców ani nie odbywały się żadne protesty.

To był trzeci z rzędu mecz bez zwycięstwa w tym sezonie. Po remisie z Goiás, Flamengo zakończyło 24. kolejkę Campeonato Brasileiro poza pierwszą czwórką, co nie zdarzyło się od lipca. Ta seria złych wyników ma miejsce w kontekście kolejnego burzliwego tygodnia za kulisami, po wtorkowej bójce między Marcosem Brazem a kibicem w jednym z centrów handlowych w Rio de Janeiro.

W niedzielę Flamengo wróci na boisko, aby rozegrać rewanżowy finałowy mecz Copa do Brasil. Po przegranej w pierwszym spotkaniu, Rubro-Negro zmierzy się z São Paulo na stadionie Morumbi. Aby zdobyć trofeum, klub z Rio de Janeiro musi wygrać mecz różnicą dwóch lub więcej bramek. Jeśli drużyna Sampaoliego wygra różnicą jednego gola, to o zwycięstwie zadecydują rzuty karne. Każdy remis lub zwycięstwo São Paulo zapewni pierwszy w historii tytuł Tricolor Paulista.