Flamengo.com.pl

Po poprowadzeniu rezerw Flamengo w sobotnim meczu przeciwko Resende, Vítor Pereira kończy przygotowania z główną drużyną w Ninho do Urubu i następnie wyjedzie wraz z delegacją do Quito, gdzie we wtorek zmierzy się z Independiente del Valle. Z taktycznymi wątpliwościami trener wykazał troskę o kondycję fizyczną zawodników przed pierwszym spotkaniem Recopa Sudamericana.

"Pracujemy nad tym. Jutro (w niedzielę - przy. red.) ocenimy każdego, kto jest w porządku, kto ma problem z kontuzją i weźmiemy najlepszych. Będziemy rywalizować w takich warunkach, jakie zastaniemy". - podsumował trener po spotkaniu na stadionie Raulino de Oliveira, pytany o przygotowanie drużyny.

Jeśli Filipe Luís, Léo Pereira, Victor Hugo i Bruno Henrique pozostaną pod opieką Departamentu Medycznego, kolejnych dwunastu zawodników zostało w Rio de Janeiro, przygotowując się do starcia z Independiente del Valle. Choć o nich nie wspomina, to stan Gérsona i Ayrtona Lucasa martwi Portugalczyka. Defensywny pomocnik doznał urazu prawej kostki, a lewy obrońca opuścił środowe spotkanie z powodu bólu mięśni. Od tego czasu obaj pracują w Ninho do Urubu razem ze swoimi kolegami z zespołu.

Odpowiadając na temat ostatnich improwizacji na lewej obronie, gdzie testowani byli Guillermo Varela, Matheuzinho i Wesley, Vítor Pereira dał jasno do zrozumienia, że sytuacja fizyczna Ayrtona Lucasa budzi niepokój.

"Szukam rozwiązania na lewej obronie. Przy kontuzjowanym Filipe mamy tylko Ayrtona, który nie może grać we wszystkich meczach, ponieważ grozi mu kontuzja. Musimy znaleźć rozwiązania, trzeba zajrzeć do wnętrza klubu, są Varela, Wesley i Matheus. Musimy zobaczyć, kto najlepiej pasuje do tej roli. Jeśli jest problem z Ayrtonem, a Filipe wypada, musimy być przygotowani". - stwierdził trener.

Inną kwestią, którą Vítor Pereira wyjaśnił, jest to, że dokona zmian w drużynie zgodnie z charakterystyką przeciwnika. Tak więc test z zeszłej środy, w którym Arturo Vidal wzmocnił pozycję w środku pola w miejsce Évertona Ribeiro, mógł już być podyktowany pojedynkiem z Independiente Del Valle w Quito. Będzie to pierwszy mecz z "wyjazdową" atmosferą dla drużyny pod wodzą portugalskiego szkoleniowca. Oczekiwane środowisko w Ekwadorze przypomina "tygiel".

Tak więc wątpliwości w środku pola trwają, a Vítor Pereira może postawić na wejście Arturo Vidala lub na utrzymanie ofensywnego kwartetu. Po prawej stronie jest tendencja do rozpoczynania gry przez Guillermo Varelę.

Po porannym wyjeździe do Ekwadoru i ostatnim już treningu na ekwadorskiej ziemi w poniedziałek, Vítor Pereira ma niewiele czasu na szukanie rozwiązań.