Flamengo.com.pl

Po odpadnięciu w 1/8 finału Copa Libertadores, Flamengo wróci do treningów w piątkowe popołudnie w Ninho do Urubu. Okolice centrum treningowego zostały wzmocnione ochroną i obecnością pojazdów Żandarmerii Wojskowej.

Drużyna prowadzona przez Jorge Sampaoliego będzie trenować w piątek i rozpocznie przygotowania do meczu z São Paulo, który odbędzie się w niedzielę na stadionie Maracanã w ramach 19. kolejki Campeonato Brasileiro. Na miejscu nie było protestów fanów.

Ostatnie 24 godziny były napięte dla Flamengo. Zarówno zespół, jak i zarząd opuścili stadion Defensores del Chaco, narażając się na wyzwiska ze strony członków organizowanych grup kibicowskich po porażce 1:3 z Olimpią, co skutkowało odpadnięciem w 1/8 finału Copa Libertadores. Po przylocie do Rio de Janeiro około 40 kibiców przybyło na lotnisko, aby zaprotestować i skandować hasła takie jak "Drużyna bez wstydu!" i "Miłość się skończyła, teraz zamieni się w piekło".

W pewnym momencie doszło do zamieszania, gdy policja, mająca za zadanie zapewnienie bezpieczeństwa, użyła gazu pieprzowego, aby odsunąć kibiców, którzy odpowiedzieli rzucaniem puszek i innymi przedmiotami. Przy przybyciu zawodników, ochrona utworzyła kordon izolacyjny i oddaliła obecnych kibiców od wejścia do autobusu. Zespół szybko wszedł do środka podczas gwałtownych protestów i kolejnych rzutów puszek w kierunku delegacji.

Następnie autokar zatrzymał się na chwilę, ponieważ kibice otoczyli pojazd, uniemożliwiając mu odjazd. Doszło do przepychanek i dalszych zamieszek. Policja ponownie użyła gazu pieprzowego, by rozproszyć tłum, który nawet usiadł na drodze, uniemożliwiając autokarowi odjazd. Cały proces, od momentu wejścia zespołu do autobusu i opuszczenia okolic lotniska, trwał około 40 minut.

Chwilę po odblokowaniu drogi dla autokaru, prezydent Flamengo, Rodolfo Landim, opuścił lotnisko pod eskortą ochrony. Niektórzy obecni kibice skierowali w jego stronę obraźliwe gesty i wyzwiska. Prezydent szybko odjechał prywatnym samochodem.