Powtarzająca się historia na Vila Belmiro. Gabriel Barbosa był mocno przeklinany, od rozgrzewki do końca meczu. I ponownie strzelił gola oraz był w centrum kontrowersji w trzecim z rzędu zwycięstwie Flamengo w domu Santosu.
POCAŁUNKI I ODPOWIEDZI DLA KIBICÓW SANTOSU
Jeśli Dorival Júnior oszczędził go z powodu zmęczenia, kibice Santosu nie zrobili tego samego. Wyzywali go od momentów poprzedzających mecz. Gabigol zawsze odpowiadał śmiechem i robił znaki palcami, jakby chciał powiedzieć: "uważajcie na mnie". Gabi był tykającą bombą zegarową na stadionie, na którym stawiał swoje pierwsze kroki w futbolu.
Posłał buziaki tym, którzy wyzywali go podczas spotkania i rozsyłał spojrzenia, gdy inni gracze Peixe, tacy jak Marinho, również byli wyzywani.
ZAMIESZANIE W 19 SEKUNDZIE I BRAMKA PO PIĘCIU MINUTACH
Ale występ Gabriela Barbosy został przełożony na drugą połowę. Po wejściu na boisko, napastnik potrzebował bardzo mało czasu, aby uczestniczyć w pierwszych zamieszkach na Vila. Gabi pojawił się na placu gry w 67 minucie i 35 sekundzie gry. W 67 minucie i 54 minucie, po ostrym faulu Viníciusa Zanocelo, odpowiedział popychając defensywnego pomocnika. Wywołało to spore zamieszanie między zawodnikami obu zespołów.
Były dwie minuty i cztery sekundy dyskusji, podczas których Gabigol wskazał palcem na João Paulo, Felipe Jonatana, a zwłaszcza na Eduardo Bauermanna, z którym ostro się kłócił. W 69 minucie i 58 sekundzie został ukarany żółtą kartką, przez co jest o krok od drugiego zawieszenia w Campeonato Brasileiro - w rozgrywkach ma już pięć żółtych kartek.
Ale jeśli Gabi ma zwyczaj wrzucania pieprzu w mecze z Santosem, najczęściej powtarzaną rutyną są gole przeciwko klubowi, którego jest wychowankiem. Przybijanie gwoździ zajęło pięć minut i 21 sekund w 63 minucie i 56 sekundzie. Była to ósma w siedmiu grach przeciwko Peixe.
Spektakl powstał w 16 sekund. Santos zagrał krótko do Ayrtona Lucasa. Piłka przeszła przez Lázaro, Thiago Maię i dotarła do Giorgiana De Arrascaety, który przyspieszył i zagrał do Pedro. Napastnik wszedł do środka i uderzył piłkę zewnętrzną stroną stopy. João Paulo obronił uderzenie, a Gabi posłał bombę prosto do bramki gospodarzy.
Podczas celebracji swojego trafienia, po przyłożeniu rąk do ucha, aby poprosić kibiców o odpowiedź, udał się tam, gdzie byli fani Rubro-Negro i mocno świętował, z pogodną groźbą zdjęcia koszulki, co skutkowałoby otrzymaniem drugiej żółtej kartki i konsekwencji wykluczenie z dalszej gry. Potem uwaga skupiła się na kibicach, którzy drażnili się z nim, gdy przebywał na ławce rezerwowych i usłyszeli ironiczną odpowiedź.
POCAŁUNEK W HERB I KOSZULKA KRĘCONA NAD GŁOWĄ NA KOŃCU
Kiedy arbiter Anderson Daronco odgwizdał koniec meczu po pięciu minutach doliczonego czasu gry, Gabigol podbiegł do ławki rezerwowych i przytulił Léo Pereirę. Obaj dołączyli do Pedro i zaczęli śpiewać i skakać. "Dziewiątka" zaczęła witać gracza po graczu. Podniósł pięści na Pablo i uderzył kolegę w ręce. To samo zrobił z Thiago Maią i Diego, z którymi się przytulał. Uścisnął dłoń Filipe Luísowi, złapał go i podszedł do młodszych graczy. Powitał serdecznie Wesleya, Cleitona i Igora Jesusa.
Potem poszedł porozmawiać z sędziami. Uścisnął wszystkim rękę i odbył krótką pogawędkę z Andersonem Daronco.
Po tych wszystkich pozdrowieniach spędził około minuty świętując z kibicami Flamengo. Na ich oczach pocałował klubowy herb, zwinął koszulę i zacisnął pięści z wielką radością. Opuszczając boisko, spojrzał na fanów Santosu i skierował się do tunelu.
W kolejnym spotkaniu Santosu, Flamengo i Gabigola doszło do gola, zamieszania i show.
- dodał: MentiX
- 03.07.2022; 10:20
- źródło: globoesporte.com
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Czerwiec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Sierpień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Wrzesień 2025.