"Idę tą samą drogą. Jestem gotowy. Zawsze byłem gotowy." Tak Gabriel Barbosa zakończył wywiad dla portalu Globo Esporte pod koniec lutego na temat Copa Libertadores, rozgrywek, w których dwukrotnie triumfował z Flamengo i które uczyniły go Brazylijczykiem z największą liczbą bramek w historii (31).
Zawieszony za próbę oszustwa w teście antydopingowym, był poza składem przez trzy pierwsze kolejki. Teraz, po zawieszeniu w trakcie odwołania przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS), napastnik będzie dostępny w rozgrywkach po raz pierwszy w nocy z wtorku na środę w meczu przeciwko Palestino na stadionie Municipal Francisco Sánchez Rumoroso w Coquimbo.
Los sprawił, że Gabigol rozpocznie swój szósty udział w Copa Libertadores w barwach Flamengo w Chile, czyli kraju, w którym zdobył najwięcej goli w rozgrywkach (4) - z wyjątkiem Brazylii. Jednak jego status jest znacznie inny niż w poprzednich latach w koszulce Rubro-Negro. Napastnik był rezerwowym u trenera Tite nawet przed zawieszeniem - od października wystąpił tylko dwa razy w pierwszym składzie pod jego kierownictwem.
Gabriel Barbosa powrócił na boisko na około 35 minut w meczu przeciwko Amazonas. Nie wystąpił w meczu przeciwko Red Bull Bragantino. Będzie dostępny dla trenera Tite w starciu z Palestino, ale jego występ będzie uzależniony od planu sztabu szkoleniowego. W dobrej formie fizycznej, napastnik stara się odzyskać rytm gry. Na razie pozostaje zdolny do spędzenia na boisku nieco ponad 30 minut.
Copa Libertadores pojawia się na ścieżce Gabigola w momencie, gdy gromadzi rekordy - jest najlepszym strzelcem Flamengo (30 goli) i Brazylijczykiem, który strzelił najwięcej goli w rozgrywkach (31 goli). Napastnik wpisywał się na listę strzelców w trzech finałach (2019, 2021 i 2022), a z Flamengo dwukrotnie był mistrzem (2019 i 2022).
"Oczywiście (Libertadores wywołuje fascynację). To najważniejsze rozgrywki. Oczywiście, w Brasileiro rywalizacja pomiędzy kilkoma drużynami jest ogromna. Ale Libertadores to marzenie każdego zawodnika. Myślę, że pasujemy. Trudno mi powiedzieć (jaka to relacja z rozgrywkami). Mam cudowne noce w Libertadores. Zaczyna się na Maracanie, zawsze pełnej o 21:30. Maracanã jest bardzo piękna, nawet droga jest inna. Noc Libertadores jest zawsze wyjątkowa. Taki już jestem. Jestem zawodnikiem, który lubi rywalizować i nie potrafi nie rywalizować. Czy to na treningu, w meczu, w domu. Chcę wygrywać. To najważniejsze (rozgrywki), to one wyznaczają historię klubu. Już wygrałem dwa razy. Chcę wygrać jeszcze trzy, cztery kolejne. Każdy będzie inny. Dostałem się do trzech finałów. Przegrana jednego była bardzo bolesna, ale udało mi się wrócić i ponownie wygrać. Rok 2019 był czymś niesamowitym. Mam nadzieję, że dotrę do finałów i wygram, bo to najważniejsze." - powiedział Gabriel Barbosa.
Związek z Copa Libertadores ugruntował się, gdy został zawodnikiem Flamengo, ale pierwsze wspomnienie z tymi najważniejszymi klubowymi rozgrywkami w Ameryce Południowej sięga dawnych lat, a uczucie jest również od dawna. Zaczęło się, gdy jeszcze był małym kibicem Santosa zachwyconym Neymarem i oglądał całą zwycięską kampanię z 2011 roku na trybunach Vila Belmiro. A jako zawodnik Santosa zdobył swoją pierwszą bramkę w rozgrywkach: przeciwko Estudiantes w 2018 roku.
"Jako kibic (moje pierwsze wspomnienie). Każdy wie, że jestem kibicem Santosu. Byłem na stadionie, oglądałem mecze Santosu w Copa Libertadores. Santos został mistrzem na Pacaembu po golu Neymara. Oglądałem wszystkie mecze, zawsze chodziłem na stadion Vila Belmiro." - dodał zawodnik Flamengo.
Historia Gabigola z Copa Libertadores ma ważne rozdziały. Najbardziej godnym uwagi z nich jest finał, w którym strzelił dwa gole w trzy minuty i zakończył trwającą 38 lat suszę Flamengo przeciwko River Plate. Przy tej okazji napastnik został królem strzelców z dziewięcioma golami, co powtórzył w 2021 roku, zdobywając jedenaście goli.
W 2022 roku zdobył zwycięską bramkę w finale przeciwko Athletico Paranaense. W następnym roku został najlepszym brazylijskim strzelcem, po wpisaniu się na listę strzelców w starciu przeciwko Racingowi w Argentynie. Gabi wyznał, że nie zdaje sobie sprawy z własnego znaczenia w historii Flameno.
"Nie myślę o tym. Myślę o kolejnym treningu. I nie mówię tego, żeby kłamać. Myślę, że kiedy odejdę z Flamengo albo kiedy zakończę karierę, będę mógł spojrzeć wstecz i spróbować zrozumieć to. Nie oglądam meczów, które już się odbyły. Wciąż nie obejrzałem wielu spotkań Flamengo: finału w Limie, w Guayaquil, Copa do Brasil. Mam wyrywki z meczów, w których grałem. Myślę, że kiedy zakończę karierę albo odejdę, będę mógł spojrzeć wstecz i zobaczyć, co już zrobiłem". - dodał.
Po meczu z Racingiem, Gabigol strzelił tylko jeszcze jednego gola w rozgrywkach: w remisie z Ñublense w Chile. Teraz wraca do kraju, aby rozpocząć możliwe ostatnie dla niego Copa Libertadores w barwach Flamengo. Kontrakt napastnika wygasa pod koniec roku. Po porozumieniu, które zostało osiągnięte pod koniec 2023 roku, strony jeszcze nie wznowiły rozmów.
- dodał: MentiX
- 06.05.2024; 23:31
- źródło: globoesporte.com
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.