Flamengo.com.pl

Znany z robienia wielu rzeczy, które zapewniły mu przydomek, Gabigol żyje najbardziej altruistycznym momentem swojej kariery i stawia na solidarny futbol. Aby pomóc Pedro w końcu ugruntować się jako starter Flamengo, zaczął grać dalej od pola karnego. Liczba zdobywanych bramek spadła, ale napastnik jest pewny, że bilans jest pozytywny.

Teraz 26-latek i już jeden z największych idoli w historii Rubro-Negro, Gabriel Barbosa dużo mówił o swojej nowej roli i momencie, który przeżywa w klubie z Rio de Janeiro w przededniu dwóch finałów. Zapytany o współpracę z Pedro, "dziewiątka" była szczera.

"To facet, który sprawia, że się zmieniam, ale może ta zmiana zrobiła dla mnie lepsze wrażenie niż dla niego. Krążę w nowych przestrzeniach na boisku, rozwinąłem swoją grę. Więc myślę, że całkiem nieźle się udało. Mam nadzieję, że dam mu więcej podań do zdobycia bramki, a także strzelę swoje własne gole". - powiedział.

Gabigol przyznał, że istnieją różnice w temperamencie i preferencjach w stosunku do jego obecnego partnera z linii ataku. Zaznaczył jednak, że na boisku miała miejsce chemia.

"Pedro to facet, którego bardzo lubię. Szczerze mówiąc, nie mamy tak wielu kontaktów poza boiskiem, różnimy się od siebie, ale mamy dużo szacunku. Dużo rozmawiamy, staramy się sobie nawzajem pomagać i towarzyszyć sobie na boisku. Bardzo lubię z nim grać". - dodał Gabriel Barbosa.

Od czasu przybycia Dorivala Júniora, Gabigol i Pedro rozpoczęli razem 15 meczów. Bilans jest imponujący: 12 zwycięstw, dwa remisy i jedna porażka (84,4% zdobytych punktów). Na uwagę zasługują również średnie gole drużyny: w tym okresie Rubro-Negro strzelili 35 goli (2,3 na mecz).