Jeden z największych zawodników w historii Flamengo, Gabriel Barbosa po raz kolejny był decydujący. Autor bramki gwarantującej zwycięstwo 1:0 w sobotnim finale Copa Libertadores nad Athletico Paranaense na stadionie Monumental Isidro Romero Carbo w ekwadorskim Guayaquil, 26-letni napastnik ożywił przydomek predestynowanego i był bohaterem spotkania, podobnie jak w triumfie z 2019 roku.
Biorąc pod uwagę, że koszulka z numerem 10 (uwieczniona przez Zico) może być pusta po odejściu Diego pod koniec sezonu, Gabigol powiedział, że zadzwoni do Galinho, aby zapytać o pozwolenie, jeśli zostanie mu zaoferowany historyczny numer.
"Właściwie była taka historia. Kiedy trafiłem do Flamengo, miałem już zamiar wybrać 10, ale Diego został, a potem nadal z nim występował. 10 do Flamengo nie odmówię, oczywiście, że przyjmę. Ale najpierw zadzwonię do Zico i zobaczę, czy mogę z nią grać. Jeśli pozwoli, z całą przyjemnością na świecie, zagram z 10. Wiem, że te chwile mnie prześladują, jak zwykle żartuję. Jestem pewien, że Bóg słyszy moje modlitwy. Więc wierzę, że jego łaska pobłogosławiła mnie. W tych chwilach zawsze mnie błogosławi". - powiedział Gabriel Barbosa.
Zapytany o otrzymanie pomnika w klubie po zdobyciu kolejnego pucharu we Flamengo, Gabigol powiedział, że wciąż jest bardzo młody i ma nadzieję, że zgromadzi więcej pucharów, o których będzie myślał, gdy będzie starszy.
"Jestem szczęśliwy z kibiców, za ich przywiązanie. Ale jak powiedziałem, w przyszłym roku będzie jeszcze więcej i chcę wygrać więcej. Kiedy będę stary, spojrzę wstecz i porozmawiam o tym. Mam 26 lat, mam nadzieję, że zagram i wygram jeszcze kilka Libertadores. Wiemy, że to bardzo trudne, dla każdego zespołu. Éverton był najlepszym graczem, Pedro wygrał pierścień. To docenienie całego zespołu. Kiedy będę stary, spojrzę wstecz i będziemy mieli tę rozmowę". - dodał.
Gabriel Barbosa był dwukrotnie najlepszym strzelcem Copa Libertadores. W 2019 roku strzelił dziewięć bramek. W 2021 roku trafił do siatki 11 razy. Po golu w tegorocznym finale, zakończył rozgrywki z sześcioma bramkami. Najlepszym strzelcem z 12 golami był jego kolega z linii ataku, Pedro.
Napastnik podkreślił, że zespół zasłużył na ten triumf w tegorocznej edycji Copa Libertadores ze względu na pokonane trudności przez cały sezon.
"To historyczny, wyjątkowy dzień. Myślę, że bardzo zasłużyliśmy na ten tytuł za wszystko, co zostało zrobione przez cały rok. Jest dużo do świętowania, będę dużo celebrować ten puchar. Bardzo trudno tutaj być, być mistrzem. Tym bardziej w Ekwadorze, grając o godzinie 15, Conmebol nie jest zdrowy (śmiech). Bardzo doceniamy ten tytuł. Gratulujemy również kibicom. Widzieliśmy w mediach społecznościowych, że wiele przeszli, aby tutaj być. Dużo będę świętować z rodziną, fanami, ponieważ wygrana była bardzo trudna, ale zasłużyliśmy na nią". - dodał.
Gabriel Barbosa został zapytany o przedłużenie kontraktu z Flamengo, ale ominął ten temat. Napastnik ma ważną umowę z klubem z Rio de Janeiro do końca 2024 roku.
"Już tam mówiłem, jak skończę, porozmawiamy o tym. Doceniam sympatię kibiców, którzy są ze mną. Moja umowa się jeszcze nie kończy i we właściwym czasie porozmawiamy o wszystkim. Teraz jest dużo do świętowania. Mam nadzieję, że wszyscy flamenguistas dużo świętują. Bardzo trudno jest tu być i być mistrzem". - stwierdził Gabi.
Zawodnik stwierdził także, że bardzo dobrze czuje się we Flamengo i Rio de Janeiro.
"Dużo żyję chwilą. Dzisiaj jest bardzo szczególny dzień. W Rio czuję się bardzo dobrze, bardzo lubię to miasto. Bardzo lubię Flamengo, energię kibiców, klub, tę presję na wygraną. Z pewnością, jeśli nie będziemy sobie dobrze radzić w Carioca, pojawi się presja. Wtedy będziemy musieli zrobić wszystko, aby ich uszczęśliwić. Czuję się bardzo dobrze, spełniłem wiele marzeń, które zawsze miałem i mam nadzieję spełnić jeszcze więcej".
Gabriel Barbosa docenił także konkurencyjność zespołu Flamengo, które zawsze walczy o wygraną.
"Jestem bardzo konkurencyjny. We Flamengo walczy się zawsze o wygraną. I bardzo identyfikuję się z klubem. To wygraj, wygraj i wygraj. Nie ma innej opcji. Nie śledzisz naszych treningów, ale zawsze jest walka, zawsze każdy chce wygrać. Warto docenić ten moment, dużo świętować. Przestanę dopiero, gdy znów się zaprezentuję, więc w przyszłym roku znów będę mistrzem".
Na koniec napastnik stwierdził, że jeszcze nie myśli o Klubowych Mistrzostw Świata, gdyż najpierw zamierza świętować.
"Najpierw świętujmy, potem pomyśl o tym jeszcze raz".
- dodał: MentiX
- 30.10.2022; 10:38
- źródło: globoesporte.com
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.